A A+ A++

Apple zaprezentowało telefony z serii iPhone 16, które już niedługo trafią na rynek. Nowe, mocniejsze smartfony będą miały funkcję, która spodoba się graczom. Sęk w tym, że jest ich niewielu. Chodzi o gry AAA.

iPhone 16 odpali gry AAA

Po ubiegłorocznej premierze nowych wtenczas telefonów Apple jedną z nowości było wprowadzenie obsługi pełnowymiarowych gier wideo. Chodzi o tytuły AAA, które wcześniej znaliśmy z tradycyjnych konsol i pecetów. Apple zdecydowało się na wkroczenie w gaming poprzez umożliwienie graczom odpalania pełnoprawnych gier na swoich smartfonach. Ale nie wszystkich – ten przywilej był zarezerwowany wyłącznie dla posiadaczy telefonów z czipem A17 Pro, czyli iPhone 15 Pro i Pro Max.

Tytułów wyszło kilka, a dziś możemy na telefonie zagrać m.in. w Death Stranding czy Resident Evil Village i Assassin’s Creed Mirage. W tym roku Apple zrobi krok w przód – gry AAA będą dostępne na wszystkich telefonach iPhone 16. Również na podstawowym modelu.

Brzmi świetnie, ale…

W teorii oznacza to, że posiadacze iPhone 16 za 3999 złotych będą mogli kupić w AppStore grę pokroju Resident Evil 4 Remake i odpalić ją na swoim telefonie. Brzmi świetnie? Niby tak, ale jest kilka problemów. Po pierwsze, “duże” gry na urządzeniach Apple nie cieszą się dużą popularnością. Najbardziej szokujące są dane dotyczące gier Capcom (m.in. seria Resident Evil). Siódma odsłona serii sprzedała się na systemie iOS w zaledwie 2000 egzemplarzy.

Zagrało w to mniej osób, niż wynosi populacja niezbyt rozległego miasteczka. A winna nie jest przecież sama gra, która poziom trzyma. Gracze najpewniej traktują możliwość uruchamiania takich gier na iPhone jako ciekawostkę, która sporo kosztuje, bo kilkadziesiąt dolarów. Pojawia się też drugi problem – granie w takie tytuły na ekranie dotykowym woła o pomstę do nieba. To niewygodne i nieintuicyjne. Zwłaszcza gdy przesiedliśmy się na telefon z pada lub klawiatury i myszki. 

Tym bardziej ciekawi decyzja Apple o rozszerzeniu możliwości odpalania tych gier na iPhone 16. Z drugiej strony, da się to zrozumieć – to nie oni muszą te gry tworzyć. Za to odpowiedzialni są zewnętrzni deweloperzy, a amerykański gigant jedynie zgarnie 30% prowizji od sprzedaży.

Pre … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSektor bankowy jest przeregulowany?
Następny artykułLegionowo. Zignorował bawiące się dzieci, żeby dostać się do paczkomatu: 56-letni mężczyzna wjechał w ludzi podczas festiwalu pod Błękitnym Centrum