Niegdyś czołowa hodowla hucułów chyli się ku upadkowi. Z 28 koni 15 jest skrajnie wychudzonych, a pozostałe weterynarz uznał za niedożywione. W ostatnich tygodniach kilka sztuk padło. – Właścicielka karmiła tylko te, które uznała za przydatne do hodowli – słyszymy w Straszydlu.
Środa, 11 września. Po niepokojących sygnałach, że właścicielka głodzi konie z hodowli w Straszydlu, w sąsiadującej z Rzeszowem gminie Lubenia, jedziemy na miejsce.
Stadninę łatwo znaleźć. Leży przy głównej drodze prowadzącej przez wieś. Zabudowania po dawnym kółku rolniczym są dobrym stanie, choć wyglądają na opustoszałe.
Brama zamknięta, ogrodzenie w niektórych miejscach wymagałoby naprawy. Wbrew temu, co słyszeliśmy wcześniej, że właścicielka trzyma zwierzęta w zamknięciu, w stajni i nie wypuszcza na pastwisko, kilka minut po naszym przyjeździe na padoku, za stajnią pojawia się nieduże stadko. Zwierzęta najpierw przez kilka minut stoją nieruchomo i rozglądają wokół, w końcu próbują coś skubać przy ogrodzeniu. Z góry jednak widać, że to klepisko. Nie ma ni źdźbła trawy. Większość koni jest mocno wychudzonych, na grzbiecie nawet z pewnej odległości widać wyraźnie rysujące się żebra. Między dorosłymi są też dwa źrebaki. One także próbują znaleźć coś do zjedzenia na ubitej ziemi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS