A A+ A++

Buemi twierdzi, że kąt kamery, która zrejestrowała incydent na prostej Circuit of The America, „sprawił, że wyglądało to zupełnie inaczej niż to, co czuł w samochodzie”, przyznając jednocześnie, że to on był winny.

– Kiedy zacząłem zjeżdżać do środka, był w moim martwym polu. Wykonałem swój manewr za późno – powiedział Buemi Motorsport.com o incydencie, który zakończył się karą 30 sekund postoju i dwoma punktami karnymi.

Samochód #8 Toyota GR010 HYBRID Le Mans Hypercar zderzył się z fabrycznym Porsche 963 LMDh Penske, ale Buemi kontynuował jazdę w lewo i doszło do drugiego kontaktu, gdy Estre był prawie całkowicie poza torem na płycie postojowej obok muru okalającego tor.

– Wygląda to bardzo źle z mojej strony. Zupełnie jakbym celowo chciał doprowadzić do wypadku, jakbym chciał się z nim rozbić. W samochodzie nie czułem się tak, że chcę celowo  się z kimś zderzyć – powiedział Buemi.

Czytaj również:

Kierowca Toyoty zasugerował również, że do drugiego kontaktu mogło dojść, ponieważ w pewnym momencie incydentu w jego Toyocie doszło do przebicia lewej tylnej opony.

– Nie wiem, kiedy doszło do przebicia, ale zasadniczo starałem się utrzymać samochód na drodze i nie wiem, jak bardzo wpłynęło to na to, co się wydarzyło – powiedział.

Buemi przyznał, że jego obrona szóstej pozycji w przedostatniej godzinie wyścigu była spowodowana trudnościami, z jakimi kierowcy Toyoty musieli się zmierzyć, próbując wyprzedzać w Austin.

Toyota miała za mało paliwa na początku przedostatniej godziny, aby wyprzedzić Porsche, które już się zatrzymało, a zatem miało opony, które już się rozgrzały.

– Nie chciałem być wyprzedzany na okrążeniu wyjazdowym, ponieważ nie chciałem spędzić 32 okrążeń za nim, kiedy byłem pewien, że jesteśmy szybsi – wyjaśnił Buemi.

– Pomimo, że wiesz, że wyprzedzenie jest prawie niemożliwe, czasami motywuje cię do tego, aby upewnić się, że nie stracisz pozycji.

Buemi wziął na siebie winę za incydent i kary, które nastąpiły później, co w połączeniu z czasem straconym na przebicie opony spowodowało, że samochód, który dzielił się z Brendonem Hartleyem i Ryo Hirakawą, spadł na 15. miejsce.

Czytaj również:

– Kiedy popełniasz błąd, musisz pogodzić się z tym, że możesz otrzymać karę – powiedział.

Zasugerował jednak, że w WEC należy zachować spójność w kontrolowaniu standardów jazdy.

Przypomniał tym samym incydent, w którym został uderzony w tył na pierwszym zakręcie w Fuji w zeszłym roku przez kierowcę Ferrari Miguela Molinę.

– Sprawdzałem ten start w zeszłym roku i ta sytuacja nie została rozpatrzona – powiedział. – Chciałbym, aby zweryfikowano spójność kar w WEC.

Buemi powiedział, że wyjaśnił już sprawę z Estre zaraz po wyścigu. Komunikowali się przez SMS-y po wyścigu, a następnie spotkali się przypadkiem w kawiarni rano następnego dnia.

– Zgadzam się, że do pierwszego kontaktu doszło w wyniku błędnej oceny sytuacji, ale do drugiej kolizji nie powinno już dojść i to było złe – powiedział Estre.

Oglądaj: 6 godzin COTA – Podsumowanie wyścigu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUroczystość ku czci św. Aleksandra Newskiego. 
Następny artykułSprawdzamy repertuar kina Syrena w Wieluniu na okres od 13 do 19 września 2024