IMGW ostrzega, że w południowej Polsce od 12 do 16 września pojawią się wielkie ulewy. Wszystko za sprawą niżu genueńskiego Boris. Przewiduje się, że w samym Wrocławiu w ciągu najbliższych kilku dni spadnie aż 380 litrów wody na metr kwadratowy. W stan gotowości zostali postawieni także Czesi.
Odwołane imprezy we Wrocławiu, ale kluby nie mają żadnych instrukcji
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk poinformował w środowe popołudnie, że zwołał sztab kryzysowy, aby przygotować miasto przed zbliżającymi się ulewami. Wrocławianie chcieliby uniknąć sytuacji z lipca 1997, kiedy miasto zostało zalane. Zdarzenie określono mianem powodzi tysiąclecia.
“Wszystkich Państwa proszę o czujność i w miarę możliwości o ograniczenie dodatkowych aktywności. Od 12 do 16 września we Wrocławiu może spaść do 380 litrów wody na metr kwadratowy. To absolutny rekord w historii Wrocławia. Wszystkie służby postawione są w stan najwyższej gotowości” – zaczął Sutryk w poście na Facebooku.
W związku z zapowiadanymi ulewami odwołano wszystkie wydarzenia organizowane w mieście. “Zapowiadane przez IMGW trzydniowe, nawalne opady to ogromne wyzwanie dla miasta i jego mieszkańców. We Wrocławiu odwołane zostały wszystkie, miejskie imprezy. Jesteśmy w kontakcie z organizatorami innych wydarzeń” – oznajmił prezydent Wrocławia.
W ten weekend zaplanowano dwa duże wydarzenia sportowe we Wrocławiu. W niedzielę żużlowa Betard Sparta Wrocław zmierzy się w rewanżu półfinału PGE Ekstraligi z ebut.pl Stalą Gorzów, będzie bronić przewagi dwóch punktów z pierwszego spotkania. Z kolei w poniedziałek Śląsk Wrocław zagra ze Stalą Mielec w ramach ósmej kolejki PKO Ekstraklasy.
Przez zapowiadane ulewy i nawałnice oba wydarzenia sportowe są zagrożone. Magistrat zapewnia, że jest “w kontakcie z organizatorami innych wydarzeń”. Szkopuł w tym, że w Śląsku nie wiedzą, co robić, bo nikt niczego z klubem nie konsultował.
– Na ten moment jeszcze nie możemy udzielić żadnych informacji, bo takowych nie posiadamy. Jeszcze nie wiemy, jaka decyzja zapadnie odnośnie meczu w poniedziałek. Zakładam, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. Jeśli się czegokolwiek dowiemy, to będziemy od razu komunikować. Ale na ten moment nic nie wiem. Musimy to jak najszybciej załatwić – powiedział w rozmowie ze Sport.pl Marek Wadas z biura prasowego Śląska Wrocław.
Sytuacja pogodowa, post Sutryka i de facto brak rozmów na linii miasto-klub powodują chaos w działaniach. Krótko po naszej rozmowie Śląsk pochwalił się w mediach społecznościowych, że na mecz ze Stalą sprzedano już 6000 biletów, po czym dodał:
“Jesteśmy świadomi doniesień dotyczących zbliżających się opadów deszczu i nieustannie monitorujemy sytuację. Na ten moment spotkanie ze Stalą Mielec odbędzie się zgodnie z planem. W razie wszelkich aktualizacji, będziemy natychmiastowo was informować”.
Próbowaliśmy się skontaktować ze Spartą Wrocław, ale nie otrzymaliśmy od razu odpowiedzi w sprawie. Klub oznajmił w mediach społecznościowych krótko:
“My nie odwołujemy spotkań w PGE Ekstralidze. Nie mamy takiej mocy. Jak tylko taka informacja się pojawi, to na pewno ją przekażemy”.
Koordynator Sparty ds. komunikacji Adrian Skubis oddzwonił do nas po godz. 18:20, zapewniając, że klub jest w stałym kontakcie z magistratem, ale może czekać jedynie na decyzję władz PGE Ekstraligi.
Postanowiliśmy się dowiedzieć we wrocławskim urzędzie miasta, dlaczego odwołano imprezy miejskie, ale nie podjęto żadnych rozmów czy decyzji ws. meczów Sparty i Śląska, ale biuro prasowe także nie było w stanie udzielić żadnych informacji. – Może jutro będzie więcej wiadomo, najlepiej zadzwonić rano… – otrzymaliśmy w odpowiedzi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS