– To nie żaden kasowy podatek, tylko jego odroczenie. Po dwóch latach przedsiębiorca i tak będzie musiał wykazać przychód, nawet jeśli ciągle nie dostał pieniędzy od kontrahenta – podkreślał Sławomir Mentzen z Konfederacji.
Opozycja wytykała też inne ograniczenia. Choćby to, że przedsiębiorca, który chce skorzystać z kasowego PIT, musi prowadzić działalność samodzielnie. Prawa do preferencji nie będą więc mieli ci, którzy działają np. w formie spółki cywilnej lub jawnej.
Wspominano także o tym, że metoda kasowa będzie stosowana wyłącznie w transakcjach między przedsiębiorcami (tzw. B2B). Nie skorzystamy więc z niej rozliczając przychody ze sprzedaży na rzecz osób fizycznych. Kolejna bariera: kasowego PIT nie będą mogły stosować firmy prowadzące księgi rachunkowe.
– Doskonale wiecie, że przez te ograniczenia niewielu skorzysta z tej preferencji – zarzucał rządzącym Marcin Gwóźdź z PiS.
Czytaj więcej
Kasowy PIT z dodatkowymi obowiązkami księgowymi
Na niedoskonałości nowej metody rozliczeń zwrócił też uwagę przedstawiciel rządzącej koalicji Sławomir Ćwik z Polska 2050 – Trzecia Droga. Mówił o dodatkowych obowiązk … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS