Decyzja o odejściu Tomasza Smokowskiego z Kanału Sportowego była zaskoczeniem dla części zespołu. Pracownicy sądzili, że Smokowski wziął dłuższy urlop. Ale udziałowcy Kanału Sportowego przeczuwali, że ich kolega chce zrobić sobie odpoczynek od sportowej “bieżączki”, codziennych występów przed kamerą i roli frontmana youtube’owego kanału. Smokowski na początku tygodnia wydał oświadczenie, w którym potwierdził informacje Sport.pl o możliwym pożegnaniu z projektem.
Co u Smokowskiego? Radio, fundacja i komentowanie tenisa
– Lepiej podziękować i ukłonić się nisko dzień za wcześnie, niż rok za późno. – Tak, rzeczywiście stawiam kropkę w moim ostatnim rozdziale pracy w Kanale Sportowym – mówił dziennikarz w specjalnym nagraniu, które jest jednym z chętniej oglądanych w ostatnim czasie na kanale. Przy okazji podziękował widzom i kolegom z redakcji za “wszystko, przez co razem przeszli na antenie”.
Smokowski na urlop poszedł tuż po zakończeniu igrzysk w Paryżu. W Kanale Sportowym nie publikował nowych treści od miesiąca. Co będzie robił teraz?
Jak ustaliliśmy, po pierwsze nadal będzie prowadził autorską audycję w radiu 357. – Audycja Tomasza Smokowskiego jest w naszej jesienno–zimowej ramówce w niedzielę przez dwie godziny od 9, co tydzień i na żywo – przekazał nam Tomasz Brzeziński z radia 357. Również Smokowski zasugerował, że radio to pozasportowe hobby, które stanowi dla niego wielką przyjemność.
Ale to nie wszystko. Dziennikarz nie zrezygnuje całkiem ze sportowych dziennikarskich aktywności. Wciąż będzie komentował tenis dla Eurosportu. Smokowski zaczął współpracować z tą telewizją od początku tego roku przy imprezach wielkoszlemowych. Według naszych informacji, jeśli ze strony stacji będzie dalej wola korzystania z jego pomocy, to Smokowskiego na antenie przy tenisie będziemy słyszeć.
Były dziennikarz Canal+, czy Polsatu Sport nie będzie też rezygnował ze swoich projektów dotyczących turniejów padla i wspierania oraz popularyzacji aktywności fizycznej, w tym biegania, czyli działań na rzecz prowadzonej z żoną “Fundacji Zdrowy Ruch”. O tych działaniach więcej pisaliśmy w tym miejscu. Smokowski ma też projekty związane ze sportowymi start-upami, czy grą sportową z cyklu FC. Medialna aktywność Smokowskiego dotycząca sportu – jak usłyszeliśmy – ma być jednak “sporadyczna”. Bo jak sam Smokowski przekazywał w pożegnalnym nagraniu na Kanale Sportowym, “nadmiar wyklucza zachwyt, a tego sportu w moim życiu zrobił się nadmiar”. To dlatego sportowo ma zwolnić.
Opcje sprzedaży udziałów i szukanie nowej gwiazdy
Jak usłyszeliśmy, szczegóły dotyczące formalnego wycofania się Smokowskiego z Kanału Sportowego mają być omawiane pod koniec września. Jedna z częściej wymienianych opcji zakłada sprzedanie przez niego swoich udziałów (22,5 proc.). Być może kolegom-udziałowcom, być może osobie z zewnątrz.
Obecni udziałowcy projektu poza Smokowskim, czyli Michał Pol, Mateusz Borek i Maciej Wandzel, mają też po 22,5 procent. Maciej Sawicki, który dwa lata temu został prezesem kanału, objął 10 proc. udziałów. Ponieważ atmosfera wśród zarządzających kanałem jest dobra, strony znajdą jakieś porozumienie, które będzie zadowalało wszystkich.
Twórcy Kanału Sportowego po odejściu Smokowskiego szukają też teraz dziennikarskiego wzmocnienia redakcji. Wzmocnienia jeśli chodzi o duże sportowe nazwisko, bo osób pracujących w redakcji jest kilkadziesiąt i wszelkie dotychczasowe formaty są kontynuowane, ewentualnie przechodzą modyfikację. Sprawa znalezienia nowego dziennikarza nie jest jednak stawiana na ostrzu noża.
Kanał Sportowy ma obecnie milion subskrybentów. W ubiegłym roku wypracował nieco ponad 5 mln zł zysku netto przy ponad 25 mln zł przychodów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS