A A+ A++

Wystawy, to za mało, galeria może być miejscem aktywności, a nie tylko biernej konsumpcji – uważa Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt, która właśnie obchodzi swoje pięćdziesięciolecie.

Rozmowa z Waldemarem Tatarczukiem.

Jak to się zaczęło?

– W 1969 roku lubelscy artyści plastycy wśród których byli Andrzej Kołodziejek, Andrzej Koziara, Adam Styka i in. dostali od miasta pomieszczenia na galerię w kamienicy Pod Fortuną. W 1974 roku przekazali ją Andrzejowi Mroczkowi, który od kilku lat pracował w galerii BWA. Kiedy Mroczek wszedł do Labiryntu, pojawiła się tam sztuka progresywna – sztuka konceptualna, performance, sztuka wideo, pierwsze prezentacje sztuki feministycznej – Natalia LL i VALIE EXPORT, jedna z ważniejszych w tamtym czasie artystek feministycznych z Austrii. Ostra.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWięcej sztuki i więcej artystów. Tego potrzebuje Winobranie
Następny artykułPijany kierujący na Łęczyckiej [ Prawo i porządek ]