Ten nasz polski koszmar chyba nigdy nas nie opuści. To, co się dzieje na Placu Piłsudskiego przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej, urąga ich pamięci. Ale jest też w tym najtwardsza polityka. W pochmurny poranek 10 września było to doskonale widać. PiS miało rozpisany plan tej miesięcznicy. Jarosława Kaczyńskiego jednak poniosło.
Wyraźnie Nowogrodzka miała plan na tę miesięcznicę – przypadającą na bardzo trudny dla PiS czas. Temat Smoleńska – tak uczy historia partii – odżywa, gdy PiS jest w kryzysie i potrzebuje spoiwa.
A PiS zostanie zaraz w praktyce pozbawione dalszego finansowania z budżetu państwa, co jest zagrożeniem dla istnienia partii. PiS prosi swoich wyborców o datki, by móc przetrwać.
I to był sprytny plan PiS: być ofiarą, a nie agresorem. Długo się udawało, ale finalnie nie wszystko wyszło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS