Chiński efekt Trumpa. Eksport jak smok, inflacja wciąż jak pekińczyk

Chociaż chiński eksport rósł w sierpniu w najszybszym tempie od marca ubiegłego roku, do czego mogły przyczynić się wypowiedzi Donalda Trumpa, ekonomistom z Państwa Środka nie daje wciąż spokoju słaby wewnętrzny popyt i presja deflacyjna.

Biorąc poprawkę na fakt, że za Wielkim Murem odczyty makroekonomiczne mogą być lukrowane tak, aby bardziej podobać się Komunistycznej Partii, spojrzyjmy na paczkę danych makroekonomicznych z chińskiej gospodarki. Eksportowa potęga obudziła się w sierpniu, ale tego samego nie można powiedzieć o konsumentach. 

Chiński urząd statystyczny poinformował w poniedziałek, że inflacja wzrosła w zeszłym miesiącu o 0,6 proc. rdr., mijając się z prognozowanym wzrostem o 0,7 proc. Wskaźnik CPI napędziły w sierpniu głównie ceny żywności (+ 2,8 proc.) ze szczególnym uwzględnieniem wieprzowiny (+16,1 proc.) i warzyw (+21,8 proc.).

Reklama

Inflacja bazowa z wyłączeniem najbardziej zmiennych cen energii i żywności wzrosła w sierpniu o 0,3 proc. rdr.

Podczas gdy Europa i Stany Zjednoczone mierzyły się w zeszłym roku z wysoką inflacją, w Chinach występowała deflacja, czyli spadek cen towarów i usług konsumenckich, ale dla ekonomistów z Państwa Środka nie oznaczało to powodów do radości.

Apel byłego szefa chińskiego banku centralnego

Agencja Reutera zwróciła uwagę na “niezwykle mocny” komentarz byłego prezes chińskiego banku centralnego Yi Ganga, który wezwał w zeszłym tygodniu do podjęcia wysiłków na rzecz zwalczania presji deflacyjnej. 

“Kluczowymi zagadnieniami są kwestie, jak poprawić popyt krajowy, jak skutecznie poradzić sobie z sytuacją na rynku nieruchomości i problemem zadłużenia samorządów oraz wpłynąć na poprawę zaufania ze strony społeczeństwa” – skomentował Yi.

Zdaniem byłego urzędnika wskaźnik CPI w Państwie Środka będzie utrzymywał się do końca roku na poziomie nieco powyżej zera. Problem z presją deflacyjną wynika w dużym stopniu z nadwyżki produkcyjnej, która w dalszym ciągu przewyższa popyt. 

Indeks cen producentów (inflacja PPI) obniżył się w sierpniu o 1,8 proc. rdr. (gorzej niż prognozowany spadek o 1,4 proc.). Ceny towarów wyjeżdżających z fabryki, tak samo jak koszty materiałów, spadają w Chinach nieprzerwanie od prawie 2 lat.

Sprzedaż krajowych samochodów na lokalnym rynku w Państwie Środka spadała czwarty miesiąc z rzędu pomimo ogłoszonego końcem lipca programu dopłat do aut elektrycznych w wysokości od 15 000 do 20 000 juanów (2100 – 2800 dolarów) na nowe pojazdy.

W ramach kampanii, na którą przeznaczono 41 mld dolarów, chińskie władze mają dopłacać obywatelom również m.in. do zakupu sprzętu AGD. Jak na razie wydaje się ona jednak odnosić niewielkie skutki dla ożywienia popytu. 

Mocny sierpniowy eksport

W sierpniu oczekiwań chińskich władz nie zawiódł za to eksport, który urósł w zeszłym miesiącu o 8,7 proc., czyli w najszybszym tempie od marca ubiegłego roku. Jak zwracał uwagę “Financial Times”, tak duże przyśpieszenie, które prześcignęło prognozowane 6,7 proc. z ankiet agencji Reutera, wynikało z dokonywanych już zamówień świątecznych.

Firmy mogą przygotowywać się w ten sposób na możliwe podwyższenie ceł w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA. Były prezydent Stanów Zjednoczonych i kandydat republikanów do ponownego objęcia tego urzędu zapowiedział w lipcu, że jeśli wygra, zwiększy taryfy na wszystkie towary z Chin do 60 proc. 

Podczas niedawnego wiecu w stanie Wisconsin Trump zapowiedział dodatkowo, że w przypadku zwycięstwa w wyborach nałoży 100-proc. cła na towary z państw, które zrezygnują z handlu w dolarach, wyraźnie adresując te słowa jako groźbę w kierunku Chin i Rosji. 

Podczas gdy sierpniowy eksport z Chin wystrzelił m.in. za sprawą “efektu Trumpa”, import Państwa Środka wzrósł o zaledwie o 0,5 proc. – znacznie poniżej oczekiwanego wzrostu o 2 proc., co dodatkowo podkreśla słabość wewnętrznego popytu.

Kolejne ważne dane z chińskiej gospodarki, dotyczące sierpniowej sprzedaży detalicznej, zostaną opublikowane w przyszłą sobotę.

Źródło:

Zgłoś naruszenie/Błąd