– Zespół powinien pokazać na boisku, że warto w niego inwestować. Że kibice go kochają, ciekawie się go ogląda i potrafi sprawić niespodziankę. Natomiast nie jestem trenerem, który przed sezonem mówi, że interesuje go tylko to lub tamto. O tym, jak rozwija się sezon decyduje wiele różnych czynników – powiedział w rozmowie ze sportowy24.pl Bartłomiej Dąbrowski, trener #VolleyWrocław.
BEZ FILARÓW ANI RUSZ
Sezon 2024/2025 TAURON Ligi wiąże się z wyzwaniem sporych rozmiarów dla Bartłomieja Dąbrowskiego. 30-latek rozpoczął pracę na własny rachunek po latach bycia asystentem. Po niespełna dekadzie po raz pierwszy poprowadzi on zespół. Wraca do Wrocławia, kiedy to w sezonie 2017/2018 był asystentem Marka Solarewicza. Następnie nieprzerwanie od sezonu 2018/2019 po ostatni pracował w DevelopResie Rzeszów. W klubie ze stolicy Podkarpacia sięgnął po najwięcej w swojej dotychczasowej karierze. Kiedy Dąbrowski będzie trenerem w nadchodzących zmaganiach, asystować mu będzie Berenika Tomsia. W zespole z Dolnego Śląska pozostało w sumie siedem zawodniczek. Jak tłumaczy sam wicemistrz Polski, budowanie składu w jego głowie rozpoczęło się od Adrianny Szady i Anny Pawłowskiej, które pozostały na kolejny sezon w Volleyu.
Prezes Grabowski zapytał, jaki ja mam pomysł na tę drużynę. Od razu powiedziałem, że Ada Szady i Ania Pawłowska muszę zostać. Czuję, że to jest serce drużyny. Adę znam wiele lat. Przez moment współpracowałem z nią w Rzeszowie. Pomagała nam, kiedy pierwsza rozgrywająca była z reprezentacją. Wiem, jak wspaniałym jest człowiekiem i inteligentną kobietą. Anię Pawłowską znałem z czasów, gdy grała w ŁKS-ie. Rywalizowaliśmy też na stopniu młodzieżowym. Wiedziałem, że ma serce do siatkówki. Cenię też jej poziom sportowy. Uważam, że to jedna z najbardziej utalentowanych libero w kraju. Wszystko rozchodzi się jednak o pieniądze. Miło jest wracać wspomnieniami do czasów, kiedy tu był Impel. Dziś musimy pracować nad tym, żeby sponsorzy chcieli angażować się w klub. Zespół powinien pokazać na boisku, że warto w niego inwestować. Że kibice go kochają, ciekawie się go ogląda i potrafi sprawić niespodziankę. Natomiast nie jestem trenerem, który przed sezonem mówi, że interesuje go tylko to lub tamto. O tym, jak rozwija się sezon, decyduje wiele różnych czynników. Zależy mi, żeby ten zespół w każdym meczu dawał z siebie wszystko. Jestem przekonany, że jest to drużyna, która może rywalizować z każdym – tłumaczył w rozmowie ze sportowy24.pl Bartłomiej Dąbrowski, trener #VolleyWrocław.
NIŻSZY POZIOM LIGI
Nowy szkoleniowiec wrocławskiej formacji odniósł się także do kształtu nadchodzącego sezonu TAURON Ligi. W jego ocenie poziom będzie niższy w porównaniu z tym z ostatniego roku. Powodów takiego stanu rzeczy Bartłomiej Dąbrowski upatruje chociażby w wycofaniu się ze sponsorowania Chemika Police przez Grupę Azoty, a także wyjazdy młodych zawodniczek do Stanów Zjednoczonych. W dodatku sporą przeszkodą w rozwoju polskiej ekstraklasy może stać się nowa profesjonalna liga w USA.
– Moim zdaniem poziom ligi się obniżył. Składa się na to wiele czynników. W USA otwarto zawodowe rozgrywki i wiele Amerykanek wróciło do swojego kraju. Zrobiło się miejsce w ten sposób dla najlepszych, polskich siatkarek i wiele dziewczyn wyjeżdża. Musimy je zastępować. Wiele juniorek wyjeżdża też za ocean na studia. Nie możemy z nich korzystać. Do TAURON Ligi weszło sporo siatkarek z I ligi, a w I lidze pojawiają się juniorki. Chociażby z tego powodu poziom jest niższy. Do tego dochodzą problemy z finansowaniem klubów tak, jak w Policach. Myślę jednak, że dzięki sukcesom reprezentacji i temu, że gramy w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów, to nasze rozgrywki będą się odbudowywać. Ważne też, żeby zagraniczne zawodniczki grały w Polsce w dobrze zorganizowanych klubach, bo opinia idzie potem w świat – zakończył Bartłomiej Dąbrowski.
Zobacz również:
Była reprezentantka Polski w sztabie szkoleniowym klubu TAURON Ligi
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS