A A+ A++

Oświadczenie Mentzena o rozpoczęciu kampanii prezydenckiej na ok. 10 miesięcy przed ewentualną datą tych wyborów wywołało konsternację część polityków i komentatorów. Padły zarzuty, że przecież na tak długi czas przed ogłoszeniem kampanii nie można jej prowadzić, zatem lider Nowej Nadziei łamie prawo.

Szybko się okazało, że to łamanie prawa jest na pół gwizdka, bo sprawa nie jest do końca uregulowana, a poza tym brakuje sankcji za rozpoczęcie kampanii przed jej ogłoszeniem, zwłaszcza gdy nazywa się ją prekampanią lub kampanią wizerunkową, co nagminnie robią wszyscy politycy. Dlatego Mentzen może spokojnie robić swoje.

– W oczach jego elektoratu, ta krytyka ze strony innych polityków tylko go uwiarygadnia, bo będzie mógł przekonywać, że systemowe partie próbują mu zamknąć usta – mówi polityk dobrze obeznany ze środowiskiem Konfederacji.

Dlatego Mentezn tylko się śmieje z tego oburzenia.

– W polityce tak jak w biznesie trzeba myśleć i działać inaczej niż konkurencja, trzeba się wyróżniać – mówił kilka dni temu w RMF FM, dodając, że na razie prowadzi kampanię niewyborczą i jest faworytem wyścigu, bo innego kandydata na prezydenta nie ma.

Władza pieniądza

Gdyby patrzeć na dokonania biznesowe, to Mentzen jako przedsiębiorca radzi sobie dobrze. Jest bardzo zamożnym człowiekiem. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że samych oszczędności w gotówce ma ok. 840 tys. złotych, a w Bitcoinach – ponad 5,6 mln zł. Stać go, żeby samodzielnie opłacać sobie kampanię, co zresztą zamierza robić.

W polityce jednak lider Nowej Nadziei już tak świetnie nie wypada.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierowca Seata wypadł z ronda i uszkodził znak drogowy
Następny artykułTe leki nie będą mogły być już przepisywane za pośrednictwem teleporady