Produkcja 130 tys. ton wodoru nisko- i zeroemisyjnego do końca tej dekady – ta deklaracja, ujęta w strategii Grupy ORLEN, pozostaje aktualna, dając nadzieję na sukces zielonej transformacji w polskim przemyśle czy transporcie. Jednak realizacja inwestycji wodorowych już teraz wymaga wsparcia zewnętrznego m.in. w postaci dotacji zarówno unijnych jak i krajowych – przekonuje Michał Grzybowski z ORLEN-u.
Kierownik Zespołu Analiz Projektów Wodorowych w ORLEN był gościem 33. Forum Ekonomicznego w Karpaczu, jednego z największych i najbardziej prestiżowych wydarzeń w naszej części Europy. Znaczną część agendy kongresu wypełniły tematy związane z efektywną i sprawiedliwą transformacją energetyczną, której jednym z filarów ma być tzw. zielony wodór. A to właśnie ORLEN realizuje obecnie największe i najbardziej ambitne projekty inwestycyjne związane z wykorzystaniem tego gazu.
„Budowa gospodarki wodorowej w pierwszej kolejności wynika z obowiązku realizacji unijnej Dyrektywy RED 3. Dyrektywa ta została przyjęta na poziomie UE w 2023 r. i musi teraz zostać zaimplementowana do prawa krajowego a zadaniem strategicznych podmiotów, jak ORLEN, będzie pomoc w osiągnięciu jej celów” – wyjaśnia Michał Grzybowski.
Polska już obecnie jest trzecim w Europie i piątym w świecie producentem wodoru „szarego”, wykorzystywanego m.in. przy konwersji ropy, czy produkcji nawozów. Jest on jednak produkowany z gazu ziemnego, czyli paliwa kopalnego. Tymczasem cele stawiane przez Unię Europejską wiążą się z produkcją wodoru odnawialnego, czyli „zielonego”, opartego o OZE.
Dlatego właśnie ORLEN realizuje budowę sieci hubów wodorowych zasilanych odnawialnymi źródłami energii oraz innowacyjnych instalacji, przetwarzających odpady komunalne w zero- i niskoemisyjny wodór. Łączna zakładana moc elektrolizerów w Grupie ORLEN do 2030 roku wyniesie około 1 GW, co w połączeniu z projektami typu waste-to-hydrogen umożliwi produkcję ponad 130 tys. ton odnawialnego wodoru rocznie.
„W pierwszej kolejności zielony wodór odmieni oblicze przemysłu, który już dziś wykorzystuje wodór szary (rafinerie, zakłady chemiczne), a także transportu – zwłaszcza tego trudnego do elektryfikacji, jak transport ciężki, morski i lotniczy. Warto zaznaczyć, że mamy już na swoim koncie zrealizowane projekty tego typu, związane chociażby z uwodorowieniem komunikacji miejskiej” – podkreśla Michał Grzybowski.
W czerwcu tego roku ORLEN uruchomił w Poznaniu pierwszą w Polsce, ogólnodostępną, całodobową stację wodorową, na której można tankować samochody osobowe, ciężarowe i autobusy miejskie. Z każdym rokiem to „paliwo przyszłości” będzie odgrywać coraz większą rolę w transporcie. Do końca tej dekady ORLEN planuje budowę sieci ponad 100 stacji tankowania wodoru w Polsce, Czechach i na Słowacji.
Budowę poznańskiej stacji dofinansowano ze środków unijnych (w ramach instrumentu CEF – Connecting Europe Facility oraz krajowych, z programu „Zielony transport publiczny”). To właśnie na konieczność zewnętrznego wsparcia dla innowacyjnych, choć kosztownych projektów wodorowych wskazuje przedstawiciel Grupy ORLEN. Podkreśla, że w transformacji energetycznej chodzi nie tylko o zrównoważone środowisko, ale także o zachowanie przez podmioty ją realizujące równowagi finansowej i konkurencyjności międzynarodowej.
„Jesteśmy spółką giełdową, obowiązują nas pewne reguły gry, według których musimy analizować wydatkowanie własne kapitału zgodnie z oczekiwaniami akcjonariuszy. Unia Europejska postawiła przed nami bardzo ambitne zadanie, dlatego liczymy, że w kolejnym kroku przedstawi cały pakiet pomysłów na wsparcie finansowe jego realizacji. Tylko w ten sposób inwestycje wodorowe staną się możliwe do szybkiego wdrożenia. Kluczowa jest także sprawna implementacja dyrektywy RED 3 do prawa krajowego, by widomym było jak cele klimatyczne będą realizowane i egzekwowane w Polsce” – zauważył Michał Grzybowski.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS