A A+ A++

Skąd przypłyną komponenty dla projektu Baltica 2

Instalacja pierwszych fundamentów dla projektu Baltica 2 może rozpocząć się na początku 2026 roku. Nadal nierozstrzygnięta jest kwestia, skąd komponenty dla tej farmy będą przypływać na teren budowy. PGE i Ørsted zakładają że będzie to terminal instalacyjny w Gdańsku, pod warunkiem, że inwestor terminala zdąży z z budową obiektu , a więc do końca 2025 r. Same terminy jednak wskazują już, że jeśli instalacja fundamentów ma rozpocząć się w 2026 r., to dowóz fundamentów z Gdańska wydaje się wręcz niemożliwy. Tu alternatywą jest duński port Rønne na wyspie Bornholm. Możliwa jest jednak nadal instalacja pozostałych elementów z Gdańska, w późniejszej fazie budowy farm. Oznacza, to że część komponentów będzie instalowana z zagranicznych portów. Można zatem wyobrazić sobie instalację fundamentów z jednego z zagranicznych portów, a turbin wiatrowych (a więc najbardziej kapitałochłonnej części projektu farm wiatrowych) już z Gdańska. Turbiny wiatrowe mogą bowiem być już instalowane w 2027 r.

Baltica 3 wychodzi z opóźnień 

Przed spółkami teraz także przejście do kolejnej fazy rozwoju drugiego projektu, a więc Baltica 3. Ta faza to pozyskiwanie dostawców komponentów oraz usług potrzebnych przy realizacji tego projektu mocy ok. 1 GW. Finalna decyzja inwestycyjna mogłaby zostać podjęta w 2027 r. Projekt ten został dotknięty wzrostem kosztów realizacji w efekcie pandemii, zerwanych łańcuchów dostaw wojny na Ukrainie, a to wszystko przełożyło się na wzrost kosztów nawet o 50 proc. Projekt może dostarczyć energię w 2030 r. Złapał on opóźnienie, co wynika z faktu, że proces kontraktacji trafił na szczyt kryzysu energetycznego, gdzie koszty nakładów inwestycyjnych były bardzo wysokie. W przypadku takich projektów jak Baltica 2, ale i projektu Orlenu Baltic Power udało się zakontraktować elementy po cenach sprzed szczytu kryzysu energetycznego. Szansą na spadek cen w przyszłości dla kolejnych projektów morskich farm wiatrowych będzie rozwój łańcucha dostaw i zwiększenia konkurencji wśród dostawców.

Branża chce zmian w aukcjach offshore

Przed PGE, ale i innymi uczestnikami projektu jak Polenergia czy Orlen są aukcje morskich fam wiatrowych na 2025 r. dla kolejnych projektów offshore, mniej zaawansowanych w rozwoju niż te, o których była mowa wcześniej. PGE jako 100 proc. właściciel, może w tej aukcji przedstawić projekt Baltica 1, Polenergia razem z norweskim Equinorem Bałtyk I. Do rywalizacji kolejne projekty szykuje Orlen.

Tu pojawia się jednak duży problem, a więc cena maksymalna, jaką firmy mogą otrzymać za wprowadzenie energii elektrycznej z tych farm do sieci. Czy istnieje mechanizm ceny maksymalnej? Kiedy cena energii na giełdzie jest powyżej ceny kontraktu, to właściciel farmy wiatrowej oddaje różnicę między ceną kontraktu a tą rynkową. Jeśli ta cena jest poniżej ustalonej, to wówczas Państwo dopłaca inwestorowi.

Część projektów może nie wystartować w aukcji, która miałaby się odbyć w połowie przyszłego roku. W tym wypadku „do tanga trzeba trojga”, aby aukcja mogła się odbyć. Warunki, które proponuje resort mogą nie zachęcić do składania ofert. 

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało w tzw. rozporządzeniu cenowym wymagające warunki techniczne oraz zbyt niską – zdaniem inwestorów cenę – w wysokości 472 zł MW. Ma ona bazować na ra … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo dalej z zawaloną kamienicą przy al. 1 Maja i jej lokatorami?
Następny artykułBiogazownie – niezbędny element w systemie energetycznym Polski