A A+ A++

– Nie ma co nawet mówić – u nas największym problemem jest infrastruktura. To jest takie dziwne. Przez 10 lat mieliśmy tyle sukcesów, a nie mamy swojego stadionu narodowego. Ten stadion Dinama Zagrzeb… jedna trybuna nie ma pozwolenia na to, by na nią wejść. To jest dramatyczne. Jeden z najgorszych stadionów w całej Europie. Jeśli chodzi o stadion Hajduka Split też jest bardzo stary. Polska ma szczęście, bo mecz z wami odbędzie się na stadionie, który otworzył się rok temu w Osijeku. To podobny obiekt do tych z ekstraklasy – mówił Sport.pl Ivan Runje, były chorwacki obrońca Jagiellonii Białystok.

Zobacz wideo Tak kibice powitali reprezentację Polski po meczu ze Szkocją!

Infrastruktura piłkarska w Chorwacji wygląda wręcz fatalnie. Koszmarny stan stadionu Maksimira w Zagrzebiu, mogącego pomieścić 35 tysięcy kibiców, sprawia, że reprezentacja Zlatko Dalicia w ostatnich czasach jeździ po rozmaitych chorwackich obiektach. Również mecze Ligi Narodów rozegra na trzech różnych obiektach – w Zagrzebiu, na równie dużym i równie starym obiekcie w Splicie, a także na Opus Arenie w Osijeku, która zdecydowanie różni się od pozostałych.

Otwarta zaledwie rok temu arena meczu Chorwacja – Polska jest stadionem zdecydowanie mniejszym niż pozostałe – może pomieścić tylko 13 tysięcy kibiców. Z drugiej strony jednak, jest zdecydowanie najbardziej nowoczesnym obiektem w całym kraju. W ten sposób Chorwacja znajduje się pod względem infrastruktury mniej więcej tam, gdzie Polska była w 2006 roku, gdy wielkie “wow” powodowało otwarcie stadionu w Kielcach, pierwszego z grona tych nowoczesnych.

– Problemem zawsze były pieniądze. Nie wiadomo, czy ma się tym zająć federacja piłkarska czy państwo. Jakie pieniądze uda się wyciągnąć na to z europejskich funduszy? Nie mam pojęcia – opowiadał Runje. – Każdy pewnie chciałby coś zrobić, ale nic się w tym kierunku nie dzieje. Czekamy już tyle lat, a nie ma nawet stadionu narodowego. Zagrzeb miał propozycję, została odrzucona. Szukano inwestora, dużo takich rzeczy w Chorwacji jest. Wszystko dzieje się bardzo wolno. Tak działa nasze państwo. Wszystko trwa po kilka lat, zupełnie mnie to nie dziwi – dodawał Runje. 

– To jest największy problem chorwackiej piłki, zdecydowanie. Nie mamy stadionów, nie mamy nowoczesnych akademii. Wszystko jest bardzo stare. Nasz rząd nie chce zrobić nic, żeby było lepiej. Mamy ludzi, którzy chcą grać w piłkę, chcą się bawić piłką, a nasza infrastruktura wygląda, jakbyśmy byli 30 lat do tyłu. Mamy gorsze stadiony od Bośni, Serbii, Słowenii. Tutaj musimy inwestować. Nasz mecz z Polską w niedzielę gramy w Osijeku na prywatnym stadionie, który zbudował prywatny inwestor. Oni i Rijeka mają dwa stadiony, o których możesz powiedzieć, że są niezłe – w podobnym tonie wypowiadał się były piłkarz Śląska Wrocław Dino Stiglec.

A przecież mowa o kraju, którego reprezentacja po rozpadzie Jugosławii aż trzykrotnie meldowała się na podium mistrzostw świata. W 2018 roku była wicemistrzem świata, a w 1998 i 2022 roku zajmowała trzecie miejsce.

Stadion kolegi Orbana, dofinansowany przez Orbana. To tu zagrają “Biało-Czerwoni”

Okoliczności budowy Opus Areny w Osijeku są niezwykle ciekawe. Wszystko za sprawą węgierskiego biznesmena Lorinca Meszarosa oraz jego chorwackiego wspólnika Ivana Mestrovicia. Meszaros to jeden z bliskich współpracowników Viktora Orbana, członek partii Fidesz. W swoim kraju nazywa się go prześmiewczo “instalatorem gazowym narodu”, bo jego znajomość z Orbanem sprawiła, że z wykonawcy instalacji gazowych zaczął dostawać intratne kontrakty, przez co jego majątek rósł w kosmicznym tempie. Efekt tego taki, że od kilku lat znajduje się w trójce najbogatszych Węgrów, z majątkiem w okolicach 1,7 mld dolarów.

Meszaros i Mestrović w 2016 roku przejęli udziały chorwackiego NK Osijek i korzystali na znajomości z Orbanem, a bliska odległość od węgierskiej granicy sprawiła, że wsparcie tego klubu wpisywało się w politykę wspierania przez Węgry klubów piłkarskich w krajach ościennych, w regionach związanych historycznie z Węgrami i z udziałem węgierskiej mniejszości.

Jednym ze sponsorów NK Osijek jest w ten sposób węgierski gigant paliwowy MOL, jego logo jest na tyle koszulek chorwackiego klubu. Sam rząd z kolei wsparł budowę Opus Areny kwotą w wysokości 6,6 mln euro, co oznaczało 10 proc. kosztów budowy stadionu szacowanych na 65 mln euro. Sponsor tytularny obiektu, Opus Global, również jest węgierskim holdingiem, co oznacza dodatkowe pieniądze dla NK Osijek z Węgier. Mniejszą, bo dotacją w wysokości 1 mln euro, budowę wsparł także wywodzący się z Osijeku Davor Suker, legenda chorwackiej piłki i prezes krajowego związku piłkarskiego.

Drugi mecz Chorwatów na tym stadionie. Pierwszy zakończył się porażką

Mecz Chorwacja – Polska będzie dopiero drugim meczem kadry rozgrywanym na Opus Arenie w Osijeku. “Debiut” reprezentacji Chorwacji na tym obiekcie miał miejsce w październiku 2023 roku, gdy “Vatreni” przegrali w eliminacyjnym meczu z Turcją 0:1 po golu Barisa Yilmaza.

Z kłopotów Chorwatów w ostatnich miesiącach spróbuje skorzystać reprezentacja Polski, na której raczej Opus Arena większego wrażenia nie zrobi. Tak samo jak nie zrobiła wrażenia chociażby na polskich dziennikarzach, bo akurat takich obiektów w Polsce jest multum. Kadra musi jednak z pewnością uważać na żywiołowość chorwackich kibiców, którzy wykupili bilety na to spotkanie w zaledwie 15 minut i w komplecie 13 tysięcy zasiądą na trybunach. 

Mecz Ligi Narodów Chorwacja – Polska odbędzie się w niedzielę o godzinie 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułНайпопулярніші товари “Національного кешбеку”: що українці купують найбільше
Następny artykułWrzuć do wody i nagrzej. Piekarnik będzie jak nowy