Suzuki SX4 S-Cross – pomimo pewnej „zwyczajności” – zyskało sporą rzeszę nabywców. Czy słusznie?
Co zmienił facelifting?
Suzuki SX4 S-Cross ma już ponad 6 lat. W międzyczasie jednak Japończycy zaserwowali swojemu przedstawicielowi popularnej klasy kompaktowych SUV-ów dosyć mocny facelifting. Co się zmieniło?
Facelifting Suzuki SX4 S-Cross skupił się on przede wszystkim na przodzie auta, gdzie w oczy od razu rzuca się sporych rozmiarów grill z pionowo ustawionymi, chromowanymi wstawkami. Z tyłu podczas kuracji odmładzającej pojawiły się nowe lampy, a w zasadzie to ich wypełnienie.
Poza tym od czasu pojawienia się na rynku SX4 S-Cross nie zmienił się w żadnym innym stopniu i przyznać trzeba, że pomimo niemałego stażu rynkowego wciąż wygląda świeżo i solidnie. Oczywiście konkurencja jest w stanie zaoferować nam nieco bardziej atrakcyjnie narysowane nadwozia z masą przetłoczeń i stylistycznych dodatków, jednak Suzuki przyciągnie do sobie osoby, które nie chcą się przesadnie wyróżniać na ulicach.
Kabiny jest bardzo przestronna. Ilość miejsca (zwłaszcza z tyłu) zaskakuje pozytywnie, co na pewno okaże się plusem w przypadku planowania wakacyjnego wypadu. Spakowanie całego bagażu ułatwi kufer o pojemności 430 litrów, który pomimo nienajwiększej pojemności w klasie, oferuje foremną przestrzeń. Pojemność bagażnika można jeszcze powiększyć do wartości 1269 litrów po złożeniu oparć tylnej kanapy na płasko, o ile podłogę bagażnika ustawimy w jej wyższym położeniu.
Ogólny projekt deski rozdzielczej na pierwszy rzut oka zdaje się przypominać typowe japońskie konstrukcje sprzed lat – ze świecącymi i mocno chropowatymi plastikami. Przy bliższym kontakcie okazuje się jednak, że materiały użyte do wykończenia kabiny są znacznie przyjemniejsze w dotyku, a w miejscach, gdzie sięgamy najczęściej, uda nawet znaleźć się parę miękkich tworzyw. Kierownica obszyta została całkiem niezłą jakościowo skórą, dzięki czemu ręce nie pocą się na niej, a podłokietniki nie są tylko twardymi plastikami na szybko obitymi materiałem.
Mimo wszystko jednak Japończykom nie udało ustrzec się typowego dla nich archaizmu. Chodzi tu o „patyki” służące do obsługi komputera pokładowego oraz jego pewne braki. Można było pokusić się o lepsze dopracowanie tego elementu na przestrzeni ostatnich lat.
Centralne miejsce na desce rozdzielczej Suzuki SX4 S-Cross zajmuje dotykowy ekran systemu multimedialnego. Ma on przekątną 7 cali i oferuje nam bardzo prosty, ale trochę toporny system. Opcji czy ustawień jest w nim niewiele, a nawigacja ma niezbyt aktualne mapy, jednak przy odrobinie szczęścia uda wam się uruchomić na nim Android Auto. Ja potrzebowałem około 20 minut i kilku ponownych instalacji aplikacji na telefonie, by wszystko zadziałało poprawnie.
Paleta jednostek napędowych oraz dostępnych kombinacji w SX4 S-Cross jest dosyć pokaźna. Nam do testu przypadła najbogatsza odmiana Elegance Sun wraz z najmocniejszą jednostką benzynową – 1.4 BoosterJet, napędem na obie osie AllGrip oraz 6–biegową automatyczną skrzynią biegów.
W drogę!
Sam silnik to znana konstrukcja, którą należy pochwalić za bardzo sprawne napędzanie samochodu. Katalogowo ma ona 140 KM oraz 220 Nm momentu obrotowego, co pozwala rozpędzić Suzuki do pierwszych 100 km/h w czasie 10,2 sekundy. Nie jest ona demonem prędkości, ale nie ma ona najmniejszego problemu z elastycznością czy niedoborami mocy. Jest ona na tyle dobra, że może w wielu przypadkach zamaskować wady skrzyni biegów, która – niestety – jest wolna i bardzo często „zastanawia się”, do czego została stworzona. Najbardziej denerwujące jest w niej opóźnienie przy ruszaniu, które da się lekko zniwelować przejściem w tryb Sport.
Dodatkowo, za każdym razem, wsiadając do auta i chcąc ruszyć do przodu, przestawiałem skrzynię w pozycję M, która to została umieszczona zaraz za D bez wyraźnej blokady czy przejścia w inną stronę. Jest to mocno irytujące, zwłaszcza podczas szybkich manewrów parkingowych i wymaga sporego przyzwyczajenia.
Solidnym punktem w układzie jezdnym jest dołączany napęd na cztery koła. Opiera się on na Haldexie zamontowanym przy tylnej osi i ma kilka trybów pracy – Auto, Sport, Snow oraz Lock, w którym to napęd blokowany jest na sztywno w proporcjach 50:50. Oczywiście nie czyni on z SX4 S-Cross samochodu terenowego, jednak przydaje się bardzo często, nie tylko w zimie. Co jednak ważne, w Suzuki napęd na obie osie może zostać połączony z każdym silnikiem i z każdą skrzynia biegów, co na tle konkurencji może okazać się kartą przetargową.
Pod względem właściwości jezdnych Suzuki SX4 S-Cross wypada podobnie jak w pozostałych aspektach. Jest poprawnie, bez wyraźnych wad czy też zaskoczeń. Samochód prowadzi się przewidywalnie, zawieszenie przyjemnie wybiera nierówności, a kabina do prędkości autostradowych jest nieźle wyciszona.
Widoczność dookoła jest bardzo dobra, a w razie potrzeby możemy wspomóc się kamerą cofania. W zasadzie można określić kompaktowego SUV-a Suzuki mianem japońskiej Skody.
Jeśli zaś chodzi o ekonomię, to turbodoładowana jednostka nie ma przesadnego apetytu. W mieście zużycie paliwa oscyluje w okolicach 9 litrów. Na trasie spada do około 6 litrow, a przy prędkościach autostradowych wraca do poziomu 8 litrów na setkę. Biorąc pod uwagę wysokie nadwozie, napęd oraz skrzynię, są to wyniki naprawdę dobre.
Ile kosztuje Suzuki SX4 S-Cross?
Suzuki chyba nigdy nie uchodziło za tania markę i w przypadku SX4 S-Crossa widać to w cenniku. Podstawa z litrowym motorem otwiera cennik kwotą 67 900 zł. Jak wspominałem wcześniej, napęd na obie osie da dołożyć się do każdej jednostki, co w przypadku 1.0 BoosterJet połączone jest z koniecznością wyboru wyższej wersji wyposażenia i skutkuje kwotą na poziomie 81 900 zł. Co ciekawe, dokładnie tyle samo trzeba będzie zapłacić za wersję z napędem na przód, ale z automatyczną skrzynią biegów. Jeśli patrzycie w stronę mocniejszej benzyny 1.4 BoosterJet, to tutaj minimalnie trzeba przygotować się na wydatek rzędu 82 900 zł.
My testowaliśmy najbogatszą odmianę Elegance Sun, która w połączeniu z automatem i napędem AllGrip wywindowała cenę SX4 S-Cross do poziomu 108 900 zł.
Koniec końców, Suzuki SX4 S-Cross to solidne i do bólu poprawne auto. Nie jest mistrzem w żadnej kategorii, ale w żadnej nie odstaje wyraźnie od konkurencji. Jeśli poszukujecie prostego i przestronnego samochodu, to warto rzucić okiem na propozycję Suzuki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS