1 godz. 45 minut temu
Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski wciąż się nie rozwiedli. Piosenkarka ujawniła w rozmowie z “Faktem”, na jakim etapie jest sprawa rozwodowa, której początki sięgają jeszcze 2021 roku.
Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski przez lata uchodzili za udane i zgrane małżeństwo. Byli parą nie tylko w życiu prywatnym, ale i zawodowym – piosenkarka często wykonywała utwory skomponowane przez męża. Ku zaskoczeniu opinii publicznej w 2021 roku do sądu wpłynęły papiery rozwodowe, a sprawa trwa do dzisiaj. Artystka domaga się rozwodu z orzeczeniem o winie męża, zarzucając mu liczne zdrady. Choć wielu świadków złożyło obszerne zeznania, to w 2023 roku sąd, zamiast orzec o rozwód, wysłał parę na mediację. 6 września para ponownie spotka się na sali sądowej – piosenkarka tym razem liczy na finał.
“Fakt” cytuje słowa adwokata Anny Jurksztowicz, Marcina Muśnickiego, który ujawnił, na jakim etapie jest sprawa sądowa. Piosenkarka liczy, że jej finał nastąpi jeszcze w tym miesiącu. Ekspert ujawnił, że małżeństwo nie udało się dogadać. “Mediacja skończyła się niepowodzeniem. Liczymy jednak na to, że wrześniowa rozprawa będzie już ostatnią” – powiedział.
Termin sprawy rozwodowej Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego to 6 września. “To będzie trudny dzień, bo będę musiała odpowiedzieć na dziesiątki pytań kilku osób. Wierzę jednak, że dziś sprawa się zakończy” – powiedziała “Faktowi” Anna Jurksztowicz przed sprawą sądową.
“Dziś zeznaje pani Anna, prawdopodobnie będą też mowy końcowe, na wyrok jest mniejsze prawdopodobieństwo. Sąd może bowiem chcieć mieć więcej czasu na przeanalizowanie materiału i zastanowienie się” – powiedział adwokat Anny Jurksztowicz Marcin Muśnicki przed rozprawą 6 września.
Anna Jurksztowicz jakiś czas temu ujawniła w rozmowie z “Faktem”, ze świadomie podjęła decyzje o informowaniu dziennikarzu w postępach sprawy rozwodowej. Jej celem jest jak największe zniwelowanie dezinformacji.
“Uważam, że w takiej sytuacji lepiej jest udzielić dziennikarzom informacji. Oczywiście w miarę możliwości powiedzieć, jak najmniej, żeby ta wiadomość była sprawdzona, a nie jakaś wiecznie powtarzana od lat plotka, która krąży i którą ciężko jest wykasować. Ta sytuacja nauczyła mnie tego, że czasem w takich trudnych życiowych sytuacjach lepiej jest udzielić wywiadu, bo dziennikarze i tak piszą i się z nic z tym nie da zrobić” – stwierdziła w rozmowie z “Faktem”.
Zobacz też:
Anna Jurksztowicz: Bycie kobietą to wielka przygoda
Anna Jurksztowicz: Nikt mi nie podziękował za współpracę
Anna Jurksztowicz ma nową pasję. Urządza sobie… “dni milczenia”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS