Niedawno pisaliśmy o szczurach, które terroryzują mieszkańców ulic Kozielskiej i Mikołowskiej w Katowicach. Do tematu musimy powrócić – niepokojące sygnały z Katowic, Chorzowa, Gliwic, Mysłowic i innych miast.
***
O tym, że mieszkańców ulic Kozielskiej i Mikołowskiej terroryzują szczury, pisaliśmy w połowie czerwca. Wtedy od czytelników otrzymaliśmy zdjęcia, jak również filmy z nagranymi gryzoniami (zdjęcie z ul. Kozielskiej).
Te nie bały się ludzi, w biały dzień biegały po podwórkach. W jednym z pojemników na śmieci wygryzły nawet wejście i traktowały go jak swoją spiżarnię.
Potem otrzymaliśmy sygnały o szczurach grasujących także w innych miejscach Śródmieścia Katowic. Ale okazuje się, że szczurzy problem dotyczy nie tylko stolicy województwa śląskiego.
Czy mamy do czynienia ze szczurzą inwazją? Ten sam problem mają mieszkańcy Mysłowic, Siemianowic Śląskich czy Chorzowa. I wygląda na to, że szczurza populacja rośnie.
„Dziennik Zachodni” niedawno zapytał sanepidy ze wspomnianych miast o zgłoszenia dotyczące tych groźnych, bo roznoszących niebezpieczne choroby, gryzoni. Okazało się, że liczba zgłoszeń rośnie.
W Katowicach sanepid od początku roku miał przeprowadzić 51 interwencji związanych z występowaniem szczurów. Mieszkańcy nie przesadzali.
W Gliwicach takich interwencji było mniej, ale też miały miejsce. Od początku stycznia było ich 11.
Chorzów zmaga się z prawdziwą szczurzą plagą. Gryzonie te w biały dzień biegają po ulicach: Wróblewskiego, Ryszki, Wolności, Racławickiej, Lompy, 3 Maja i Floriańskiej.
Ale, jak informuje „Dziennik Zachodni”, chorzowski sanepid w tym roku przeprowadził znacznie mniej interwencji dotyczących szczurów niż na przykład Katowice bądź Gliwice. Było ich tylko 10.
Czy to oznacza, że w tamtych miastach szczurzy problem jest poważniejszy? Czy może tamtejsze sanepidy bardziej się przyłożyły do zbadania tego problemu?
Tak czy inaczej, mieszkańcy naszej aglomeracji mają kłopot, a władze miasta temat, z którym trzeba się zmierzyć. Być może do sprawy należy podejść w inny sposób niż dotychczas – może stosowane od lat metody zapobiegania powiększaniu się populacji szczurów po prostu przestały działać.
Od kilku lat zim prawie nie ma. Nie są tak mroźne jak kiedyś.
To z pewnością sprzyja rozwojowi populacji szczurów. Władze miast i spółdzielni mieszkaniowych powinny mieć to na uwadze.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS