A A+ A++

5 listopada zeszłego roku Śląsk Wrocław ogłosił podpisanie 3,5-letniego kontraktu z Patrykiem Klimalą po tym, jak piłkarz musiał uciekać z Izraela z powodu wojny. Napastnik zagrał w jedenastu spotkaniach w poprzednim sezonie dla Śląska, ale, mówiąc delikatnie, ligi nie podbił. Trener Jacek Magiera zdecydował, że nie zabierze Klimali na przedsezonowy obóz, czym dał mu jasno do zrozumienia, że może sobie szukać nowego klubu. Warto dodać, że Klimala inkasuje obecnie około 160 tys. złotych miesięcznie.

Zobacz wideo Przegląd szkockiej prasy przed meczem Ligi Narodów, a w niej… Iga Świątek i Ted Lasso!

“Z trzech niezależnych od siebie źródeł wiemy, że w kontrakcie Klimali widnieje zapis mówiący o tym, że zawodnik będzie dostawał premie za strzelone gole. Oczywiście nie ma w tym niczego dziwnego – w końcu napastnika należy rozliczać ze zdobytych bramek. Problem jednak polega na tym, że przy spisywaniu umowy ktoś nie zaznaczył, że wyżej wspomniane premie mają dotyczyć tylko tych, które zawodnik strzeli na poziomie Ekstraklasy. W związku z tym wygląda na to, że Klimala będzie dostawał pieniądze nawet za trafienia w trzecioligowych rezerwach” – czytamy na Sport.pl.

Wcześniej temat Klimali pojawiał się w kontekście transferu do koreańskiego Daejeon Hana Citizen oraz belgijskiego Standardu Liege. W kontekście tej drugiej drużyny transfer nie doszedł do skutku przez wzmożone reakcje kibiców w mediach społecznościowych. Ostatecznie, jeżeli nie dojdzie do zwrotu akcji, Klimala trafi do zupełnie innego zespołu.

Klimala coraz bliżej nowego klubu. Może tam zagrać z gwiazdami

W drugiej połowie sierpnia w mediach pojawiły się informacje, że Klimala może trafić do australijskiego Sydney FC na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Pierwotnie napastnik odrzucił tę opcję, natomiast kilka dni później sprawa przybrała zupełnie inny kierunek. – On jest w takim wieku przejściowym, którego nam brakuje – mówił Ufuk Talay, trener Sydney FC w rozmowie z dziennikiem “Daily Mail” (cytat za: transfery.info). Wygląda na to, że w tej sprawie nic się już nie zmieni.

Portal slasknet.com podaje, że Klimala przebywa już w Australii, gdzie przechodzi testy medyczne przed finalizacją wypożyczenia do Sydney FC. W nowym klubie Klimala będzie rywalizował o miejsce w składzie z Australijczykami – Patrickiem Woodem, Jaidenem Kucharskim i Mitchem Glassonem. Co ciekawe, Kucharski ma polskie obywatelstwo, ponieważ jego ojciec i dziadkowie pochodzą z Krakowa. Aktualnym rekordem transferowym Sydney jest Benjamin Vidaić, który trafił do klubu latem 2007 r. za 200 tys. euro.

Klimala zagra w nowym klubie z dwiema gwiazdami – Douglasem Costą (dawniej Juventus, Bayern Monachium czy Los Angeles Galaxy) oraz Juanem Matą (wcześniej Chelsea, Manchester United czy Valencia). 

Warto dodać, że Sydney FC to pięciokrotny mistrz Australii (ostatni raz w sezonie 19/20), dwukrotny zdobywca Pucharu Australii oraz zwycięzca Ligi Mistrzów z obszaru Oceanii z sezonu 04/05. W sezonie 17/18 piłkarzem tego zespołu był Adrian Mierzejewski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Częstochowie: “Bezpieczny pieszy” w Częstochowie. Prawie 90 wykroczeń w ciągu jednego dnia
Następny artykułSeryjny włamywacz znów w rękach policji. Tym razem trafi do aresztu