Kryzys związany z Sądem
Najwyższym, wywołany sporem o tymczasowe kierowanie Izbą Pracy SN, to nic
innego jak eskalacja konfliktu, który toczy się wewnątrz tej instytucji od
blisko siedmiu lat. Konfliktu, który na co dzień nie jest widoczny dla opinii
publicznej, ale jest bardzo głęboki i właściwie nierozwiązywalny
konwencjonalnymi środkami. Dziś konflikt ten z ogromną siłą wybija na
powierzchnię.
Prezes Małgorzata
Manowska pogłębiła podziały w Sądzie Najwyższym
W Sądzie Najwyższym mamy podział na dwa obozy: starych sędziów, zasiadających w
nim, jeszcze zanim rządy w 2015 roku objął PiS, oraz tzw. neosędziów, którzy
przeszli procedurę nominacyjną przed kwestionowaną Krajową Radą Sądownictwa. I
to jest główna oś tego sporu. Konflikt jest tak głęboki, że starzy sędziowie
nie orzekają z nowymi, kwestionują ich status, powołując się na orzeczenia
własnych izb SN i europejskich trybunałów, bojkotują ich zgromadzenia, w tym wyborcze.
W niektórych przypadkach ostracyzm jest tak silny, że niektórzy nie podają
nawet sobie ręki.
Czytaj więcej
Prof. Małgorzata Manowska, kiedy obejmowała urząd pierwszego prezesa SN,
zapowiadała, że zakopie podział między sędziami. To się nie tylko nie udało, ale też
podział wręcz pogłębiła, a i ona sama ma trudności w poruszaniu się po
bojkotujących ją izbach. Pisząc wprost: nie rządzi całym Sądem Najwyższym, ale
tylko częścią, tam gdzie większość stanowią tzw. neosędziowie.
Sytuacja w Izbie Pracy SN
ma podłoże polityczne
Izba … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS