W zaskakującym obrocie wydarzeń, kobieta oskarżająca Fundację „TakaAkcja” o nieprzekazanie zebranych funduszy na leczenie jej syna, sama została zatrzymana przez policję. 37-latka jest podejrzana o wyłudzenie blisko miliona złotych od organizacji charytatywnej założonej przez znanego prezentera telewizyjnego, Filipa Chajzera.
Aresztowanie kobiety to efekt kilkumiesięcznego śledztwa prowadzonego przez policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, we współpracy z Prokuraturą Rejonową w Szamotułach.
Pierwsze sygnały o nieprawidłowościach mundurowi odebrali już w marcu, kiedy to rosnące koszty rzekomego leczenia 9-letniego chłopca wzbudziły podejrzenia śledczych.
Według ustaleń policji, kobieta miała oszukać pracowników fundacji, twierdząc, że jej syn cierpi na poważną, postępującą chorobę, wymagającą kosztownego leczenia za granicą.
Podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli dokumentację medyczną, sprzęt komputerowy oraz telefony. Co więcej, okazało się, że nie była to pierwsza fundacja, do której 37-latka zwróciła się z prośbą o pieniądze, jednak ze względu na wysokość żądanych kwot, wcześniej nie udało jej się osiągnąć zamierzonego celu.
Kobieta usłyszała już prokuratorskie zarzuty, a wobec niej zastosowano dozór oraz zakaz kontaktowania się z określonymi osobami. Za oszustwo o znacznej wartości grozi jej kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa ma swój początek w maju 2024 roku, kiedy to portal goniec.pl doniósł, że Fundacja „Taka Akcja” nie przekazała zebranych 350 tys. zł na leczenie siedmioletniego chłopca z autoimmunologicznym zapaleniem mózgu. W odpowiedzi na te zarzuty, Fundacja wydała oświadczenie, w którym oskarżyła matkę dziecka o oszustwo. Filip Chajzer twierdził, że kobieta wykorzystywała pieniądze zebrane w ramach zbiórek do własnych celów, co miały potwierdzać liczne faktury. Wówczas fala krytyki skierowała się w stronę celebryty.
Teraz, w świetle nowych faktów, cała sprawa nabiera zupełnie innego wymiaru. Jeśli zarzuty wobec matki chłopca się potwierdzą, może to oznaczać, że Fundacja „TakaAkcja” i sam Filip Chajzer padli ofiarą wyrafinowanego oszustwa. Jednocześnie rodzi to pytania o procedury weryfikacji wniosków o pomoc i kontroli wydatkowania zebranych środków w organizacjach charytatywnych.
Bez wątpienia jest to szokujący zwrot akcji w głośnej medialnie sprawie. Pozostaje czekać na dalszy rozwój wydarzeń i wyniki postępowania prowadzonego przez organy ścigania. Jedno jest pewne – ta historia z pewnością będzie miała jeszcze wiele odsłon i może stać się przestrogą dla wszystkich organizacji zajmujących się działalnością charytatywną.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS