Michał Głogowski nie jest nominalnym napastnikiem, ale z siedmioma golami przewodzi klasyfikacji strzelców II ligi, bo w sobotę skompletował drugiego w tym sezonie hat-tricka. Spodziewane pierwsze zwycięstwo odniosły szczebel niżej rezerwy Wisły Kraków.
Wieczysta Kraków – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 1:1. Poskarżył się na trenera Legii Warszawa
W meczu na szczycie II ligi wicelider zremisował z liderem. Szeroko o tym spotkaniu pisaliśmy w niedzielę:
O przygotowaniach przed wyjazdem do Krakowa mówił Marcin Sasal, szkoleniowiec gości. Dwa dni wcześniej doszło do absurdalnej sytuacji, a w roli głównej wystąpił Goncalo Feio, trener Legii, który znany jest z tego, że co chwilę ma z czymś problem. Zespół ze stolicy może się pochwalić świetnym ośrodkiem treningowym w Książenicach, wsi na terenie gminy Grodzisk Mazowiecki. Pogoń miała okazję tam trenować w piątek, zajęcia zostały jednak przerwane.
– W połowie treningu przyszedł kierownik Marcin Muszyński i powiedział, że trener Legii, pan Goncalo Feio, nie życzy sobie, żebyśmy trenowali na sąsiadującym z nim boisku, więc musieliśmy się przenieść na następne boisko. Gdyby była odwrotna sytuacja i Sasal zadzwonił, że nie chce trenować… Nie, ja bym nie zadzwonił, ale to jest nieprawdopodobne, na co się pozwala komuś w naszym kraju – kręcił głową 54-letni szkoleniowiec. Kłody rzucone pod nogi przez opiekuna warszawskiej drużyny nie zepsuły jednak dobrej atmosfery panującej w szatni Pogoni, która bez kompleksów zagrała z Wieczystą i utrzymała pozycję lidera. – Mieliśmy dobrze przeanalizowanego przeciwnika w kilku meczach, byliśmy przygotowani na kilka opcji. Nasze podejście było dobre, choć na początku nieco bojaźliwe, bo znaliśmy jakość rywala – tłumaczył.
Goście wiedzieli, że podopieczni Sławomira Peszki będą próbować posyłać piłki za plecy obrońców. Objęli prowadzenie, ale na przerwę schodzili z niedosytem, bo gospodarze wyrównali z rzutu karnego. Sasal ocenił „jedenastkę” jako kontrowersyjną. – Wieczysta zrobiła świetną akcję, ale Gajgier zrobił blokowany wślizg po śliskiej nawierzchni. Piłka została z tyłu przy ręce, ale odbiła się od pośladka i zmieniła kierunek. Pytanie, czy takie karne jeszcze się gwiżdże. Jakby nie zrobił wślizgu, to przeciwnik miałby sytuację do pustej bramki – mówił. Po przerwie gospodarze mocniej przycisnęli, ale za kilka minut mecz znów się wyrównał. – Po zmianach mieliśmy cztery bardzo dobre sytuacje i piłkę meczową w doliczonym czasie Dawida Dzięgielewskiego. Szanujemy remis, bo z czołowymi drużynami, czyli Wieczystą i Polonią Bytom, zdobyliśmy cztery „oczka” i trzeba się z tego cieszyć – zakończył.
8 września zespół Sławomira Peszki zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Zagłębie Sosnowiec – Hutnik Kraków 2:3. Cztery gole głową
Drugie z rzędu zwycięstwo 3:2 odnieśli zawodnicy z Nowej Huty, ponownie strzelając zwycięskiego gola w samej końcówce. Grali w Sosnowcu z Zagłębiem, które jest spadkowiczem z I ligi i było niepokonane. Spotkanie świetnie zaczęli gospodarze i gol Bartosza Snopczyńskiego głową w 7. minuty pozwolił im schodzić na przerwę z minimalnym prowadzeniem. Taki wynik utrzymywał się niemal 20 minut po przerwie, gdy pierwszego z trzech goli strzelił występujący z konieczności na pozycji napastnika Michał Głogowski. Jego koledzy pograli krótkimi podaniami, a on trafił w bramkę z pięciu metrów. Duma Nowej Huty poszła za ciosem i wyszła na prowadzenie po akcji zapoczątkowanej odbiorem Mateusza Sowińskiego na połowie rywala, wrzutce z prawej i trafieniu głową.
Sześć minut przed końcem wyrównał Andrzej Niewulis, który wyskoczył najwyżej do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego. Ostatnie słowo należało jednak do gości i ich snajpera Głogowskiego. To była niemal kopia akcji na 2:3, po której krakowianie odnieśli drugie wyjazdowe zwycięstwo. Było bardzo ważne dla trenera Macieja Musiała, który kiedyś jako asystent pracował w klubie znad Brynicy.
– Kolejny atrakcyjny mecz z udziałem mojego zespołu, zakończony zwycięstwem po dramatycznym przebiegu. Było dużo zmian nastroju i takie spotkania w kapitalnych warunkach warto oglądać. Oprawa, kibice jednego i drugiego zespołu stworzyli świetną atmosferę, mecz był dynamiczny. Mam nadzieję, że to będzie dobra promocja piłki drugoligowej – powiedział.
7 września hutnicy podejmą Olimpię Grudziądz.
Zagłębie Sosnowiec – Hutnik Kraków 2:3 (1:0)
Bramki: Snopczyński (7.), Niewulis (84.) – M. Głogowski (64., 78., 90)
Unia Tarnów – Wisła II Kraków 0:4. Oczekiwane przełamanie
Upragnione trzy punkty zdobyły w III lidze rezerwy Wisły. Podopieczni Bartosza Bąka nie zmarnowali świetnej okazji na przełamanie. Mierzyli się bowiem w Tarnowie z Unią, która ma na koncie komplet porażek. Przed przerwą dublet zaliczył Wikotr Szywacz, zdobywając piękną bramkę po strzale w okienko i wykorzystując rzut karny. Po zmianie stron wynik poprawili Maciej Kuziemka i Domnik Sarga.
– Wierzyliśmy, że nasza ciężka praca przyniesie nam przełamanie po trudnym początku. Ten fakt z pewnością doda nam jeszcze więcej wiary w siebie. Chciałbym podziękować moim zawodnikom za postawę i walkę w meczu. Nasz zespół składa się z młodych, ambitnych chłopaków, którzy wkładają ogrom pracy na treningach, a ta wygrana jest tego przypieczętowaniem. Teraz będziemy chcieli skupić się na kontynuowaniu naszych działań, by w kolejnych spotkaniach zdobywać jeszcze więcej bramek i regularnie dopisywać komplet oczek. Wiem, że nas na to stać – komentował szkoleniowiec.
7 września beniaminek zagra na stadionie Prądniczaki z Pogonią-Sokołem Lubaczów.
Unia Tarnów – Wisła II Kraków 0:4 (0:2)
Bramki: Szywacz (8., 38., karny), Kuziemka (75.), Sarga (90.).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS