Dziennik “Le Monde” podał w poniedziałek, że w sytuacji braku rządu władze Francji rozważają odroczenie terminu przesłania do parlamentu projektu ustawy finansowej. Powinno to nastąpić 1 października i terminu tego nie przesuwano nigdy wcześniej.
We Francji wciąż trwają konsultacje polityczne w celu wyłonienia nowego premiera. Zgodnie z prawem 1 października projekt ustawy finansowej na następny rok budżetowy powinien znaleźć się w parlamencie. Czasu jest coraz mniej i wobec tego poprzedni rząd – formalnie zdymisjonowany, lecz pełniący obowiązki – bada możliwość niedotrzymania terminu – powiadomił w poniedziałek dziennik “Le Monde”.
Tego dnia prezydent Emmanuel Macron spotkał się z byłym lewicowym premierem Bernardem Cazeneuvem, który uważany jest za kandydata na szefa rządu. Po południu Macron przyjmie innego możliwego pretendenta na to stanowisko, polityka prawicy Xaviera Bertranda. Konsultacje trwają; pojawiło się też trzecie nazwisko potencjalnego premiera – to Thierry Beaudet, szef Rady Gospodarczej, Społecznej i Środowiskowej (CESE), czyli niezależnego ciała doradczego.
Tymczasem, jak zwrócił uwagę “Le Monde”, ustępujący rząd jest w trudnej sytuacji. Z jednej strony, nie może podejmować decyzji politycznych. Z drugiej, powinien zapewniać ciągłość funkcjonowania państwa, a więc umożliwić to, by kraj od 1 stycznia 2025 roku miał nowy budżet. Prawo przewiduje, że rząd do 15 lipca przesyła do parlamentu zarys budżetu w części wydatków. Ustępujący gabinet tego nie zrobił, by nie podpisywać wiążącego dokumentu i pozostawić pole manewru przyszłemu rządowi. Zapowiedział jednak przesłanie parlamentarzystom informacji niewiążącej. W sierpniu przekazał również ministerstwom dane o limicie wydatków.
Zgodnie z prawem projekt ustawy finansowej na kolejny rok budżetowy powinien być złożony w Zgromadzeniu Narodowym (niższej izbie parlamentu) najpóźniej w pierwszy wtorek października roku poprzedzającego. Wymaga to w praktyce, by prace nad projektem zakończyły się w połowie września, tak aby Wysoka Rada Finansów Publicznych miała czas na zapoznanie się z nim. Jak podkreślił “Le Monde”, wciąż nie jest pewne, czy do połowy września br. powstanie nowy rząd, bądź też czy będzie miał czas na wprowadzenie zmian do tekstu opracowanego przez ustępujący gabinet.
Jak ocenił “Le Monde”, z jednej strony wydaje się, że ustępujący rząd mógłby przesłać projekt budżetu do parlamentu, bo w przeciwnym wypadku groziłoby to blokadą państwa. Z drugiej strony, ustępujący gabinet już przeprowadził analizę, z której wynika, że można byłoby przesunąć termin 1 października, zapisany w ustawie organicznej (akcie prawnym o mocy większej od zwykłej ustawy), byle tylko nie naruszyć konstytucji, dającej parlamentowi 70 dni na rozpatrzenie budżetu.
Dwa źródła we władzy wykonawczej powiedziały dziennikowi, że “budżet można złożyć tydzień, a nawet 15 dni po 1 października”. Pociągnie to za sobą skargi, jednak – zdaniem jednego z tych źródeł – Rada Konstytucyjna uzna, że nieprzestrzeganie prawa w tym wypadku nie naruszyło swobody parlamentu.
Ministrowie i doradcy wciąż mają nadzieję, że uda się uniknąć zbytniego opóźnienia, jednak z każdym dniem hipotetyczne odroczenie staje się coraz mniej nieprawdopodobne – zauważył “Le Monde”.
Z Paryża Anna Wróbel
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS