Już dziewięć zwycięstw z rzędu ma na koncie Aryna Sabalenka. Białorusinka wygrała bez straty seta turniej WTA 1000 w Cincinnati, a teraz kontynuuje kapitalną formę także i w Nowym Jorku. Wiceliderka światowego rankingu awansowała już do ćwierćfinału, tracąc po drodze tylko jednego seta z Jekateriną Aleksandrową. To ogólnie jedyny set, którego przegrała od pierwszej połowy sierpnia. Podczas US Open Priscilla Hon, Lucia Bronzetti oraz Elise Mertens nie miały kompletnie żadnych szans.
Aryna Sabalenka ma fankę nr 1
Sabalenka może się cieszyć w Nowym Jorku wsparciem od wyjątkowej fanki. Mowa o kilkuletniej dziewczynce, która wspiera swoją ulubienicę w wyjątkowy sposób. Jest ubrana dokładnie tak samo jak Białorusinka, ma włosy ułożone niemal identycznie, a do tego na ręce ma tatuaż (zmywalny) z tygrysem, podobnie jak tenisistka. Z kolei w dłoniach też ma tygrysa w postaci pluszaka.
Białorusinka była w szoku, gdy ją zobaczyła
Kibice ochrzcili dziewczynkę mianem “mini-Sabalenki”. Zresztą sama zawodniczka też zwróciła na nią uwagę. Po meczu II rundy z Lucią Bronzetti podeszła do fanki i poświęciła jej chwilę na przytulenie oraz zdjęcia. Wypowiedziała się też o niej na konferencji prasowej. – Pierwszy raz ujrzałam ją na telebimie. Spojrzałam w górę i ją zobaczyłam. Jakby małą siebie. To było bardzo urocze. Dla mnie to wielka motywacja. Móc tak inspirować młodsze pokolenia. Cały ten moment z nią był wspaniały i słodki – oceniła Sabalenka.
Wsparcie ze strony najwierniejszej fanki, a także pozostałych kibiców, będzie Białorusince bardzo potrzebne w decydującej fazie US Open. Już w ćwierćfinale czeka ją starcie z mistrzynią olimpijską z Paryża, Qinwen Zheng. Będzie to także rewanż za wygrany przez Sabalenkę finał Australian Open z tego roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS