„Nie spodziewano się w Polsce, ale i nie spodziewano się w Rosji i w Niemczech, że my kiedyś będziemy chcieć być całkowicie niezależni. Przede wszystkim pod względem surowców, co bardzo mocno zdenerwowało stronę rosyjską, ale jeżeli chodzi o surowce i ich przerób na bardziej, można powiedzieć, nowoczesne produkty, to znów zdenerwowało gospodarkę niemiecką” – powiedział europoseł PiS Daniel Obajtek, który był gościem podcastu „Jan Pospieszalski Rozmawia” w serwisie Youtube.
W rozmowie z Janem Pospieszalskim na kanale dziennikarza w serwisie Youtube Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, od czerwca 2024 r. europoseł PiS przekonywał, że rozwinięta polska gospodarka i silny koncern multienergetyczny taki jak Orlen, najbardziej przeszkadza naszym dwóm sąsiadom: Rosji i Niemcom.
To jest pewna doktryna, ta doktryna jest na zasadzie rynku i wpływów. Polska tak naprawdę była podzielona, już wcześniej, i dlatego pewne elity i z wschodu, i z zachodu, nie mogą się z tym pogodzić. Z Rosji mieliśmy brać wszelkiego rodzaju surowce i wspierać ich budżet, bardzo mocno uzależniając się od Rosji. A z Niemiec mieliśmy brać produkty, technologię tak naprawdę, choćby nawet całą petrochemię i inne rzeczy. Tak naprawdę Polska i polska gospodarka, w ogóle gospodarka Europy Środkowo-Wschodniej była podzielona między dwie gospodarki. Jedna, bardziej prymitywna – to gospodarka rosyjska, bo ona w rozwoju jest prymitywna, ale za to ma surowce. Druga gospodarka, bardzo rozwinięta techonologicznie, to jest gospodarka niemiecka
— podkreślił Obajtek.
I tak to wyglądało i w czasach komunistycznych, ale też jeszcze wcześniej, przed II wojną światową, i chciano cały czas do tego dążyć, żeby ten status quo był utrzymany. Dlatego nie spodziewano się w Polsce, ale i nie spodziewano się w Rosji i w Niemczech, że my kiedyś będziemy chcieć być całkowicie niezależni. Przede wszystkim pod względem surowców, co bardzo mocno zdenerwowało stronę rosyjską, ale jeżeli chodzi o surowce i ich przerób na bardziej, można powiedzieć, nowoczesne produkty, to znów zdenerwowało gospodarkę niemiecką
— ocenił rozmówca Jana Pospieszalskiego.
Surowce i logistyka
Mieliśmy tak naprawdę dwie spółki w Polsce, to tak jakbyś miał na jednej ulicy sklep koło sklepu. To jest normalne, że jedna gospodarka chce dominować drugą gospodarkę i bardzo mocno ją uzależniać. Polska miała być w takim klinczu, podzielona gospodarczo. I nagle ktoś przejmuje w Polsce władzę, kraj wzmacnia się, jest niezależny surowcowo, buduje rurociąg Baltic Pipe, kupuje gaz w Norwegii, buduje gazoport. Sprowadza się coraz więcej gazu
— mówił europoseł PiS.
Na czym się dziś zarabia największe pieniądze? Na surowcach i na logistyce. (…) Gdyby polska gospodarka nie była rozwinięta, gaz i ropę kupowalibyśmy dziś od Rosjan – do podstawowych produktów. A produkty bardziej zaawansowane byłyby brane w Polsce, Czechach, Słowacji, Bułgarii, Rumunii, na Ukrainie, Litwie, Łotwie, Estonii, byłyby brane bardziej z Niemiec, mimo iż droższe. Ale nie byłoby produktów petrochemicznych konkurencyjnych w tym zakresie
— zwrócił uwagę.
„Nord Stream to nie historia”
Pospieszalski zapytał Obajtka, czy teraz, gdy nie jest już prezesem Orlenu, może z pełnym przekonaniem zaprzeczyć doniesieniom, że Polska była w jakikolwiek sposób zamieszana w uszkodzenie Nord Stream i Nord Stream 2.
Polska w niczym takim nigdy nie brałaby udziału
— ocenił polityk.
Ale wszyscy w Polsce mieli wtedy „banana”
— powiedział dziennikarz.
Mówiąc szczerze, ja też – jako polski obywatel, nie jako prezes Orlenu – miałem wtedy „banana”
— przyznał Daniel Obajtek.
Ale uwierz mi, ta przygoda się nie skończyła. Jeżeli my, Polacy, myślimy, że Nord Stream i Nord Stream 2 jest historią, to jesteśmy niepoważni. Dam ci bardzo poważne fakty, które świadczą o tym, że Nord Stream to nie historia
— dodał.
Niemcy budują potężne rurociągi przesyłowe. Biorą środki unijne i jest wniosek, że budują wodociągi wodorowe. Ale na dole piszą, że paliwem przejściowym jest gaz. Budują interkonektory, wszystko po kolei, by ten gaz rozprowadzać na część Europy. Wszystko to odbywa się pod płaszczykiem zielonej energii i wodoru
— podkreślił.
Przy czym wodoru nie będzie, bo nie Daniel Obajtek ani nie były rząd Mateusza Morawieckiego to stwierdził, tylko to stwierdził Europejski Trybunał Obrachunkowy, że ilości zielonego wodoru, które prognozuje Unia Europejska, są nie do wykonania i nie ma takich technologicznych możliwości
— dodał europoseł.
Niemcy już budują elektrownie wodorowe, ale paliwem przejściowym jest gaz. Po co to robią? Po co wyłączyli atom? Niemcy nie odeszli od tak zwanej energetyki gazowej niskoemisyjnej i nigdy nie odejdą, z racji tego, że mają takie umowy zawarte z Rosjanami, że oni będą bardzo konkurencyjni w gazie, a co za tym idzie – będą sprzedawać ten gaz takim krajom jak Polska i innym
— zaznaczył Obajtek.
aja/X, YT: @Jan.Pospieszalski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS