A A+ A++

Może na parkiecie nie miał większego wpływu na grę Stanów Zjednoczonych w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu, lecz jako członek składu robił wszystko, by tylko pomóc swoim kolegom w rywalizacji o złoto. Jego medal będzie deprecjonowany, lecz Jayson Tatum nie ma cienia wątpliwości, że należał mu się tak samo, jak pozostałym koszykarzom.


Kibice Boston Celtics byli na Steve Kerra wściekli. Jak może w ten sposób traktować świeżo upieczonego mistrza NBA? Niektórzy rzecz jasna dopatrywali się w tym złośliwości ze strony trenera, ale nie mamy podstaw, by przypuszczać, że Kerr nie korzystał z Jaysona Tatuma tylko dlatego, że miał z nim jakikolwiek problem. Takie postrzeganie sprawy wydaje się absurdalne. Panowie rzekomo bardzo jasno nakreślili sobie sytuację i Tatum wiedział, dlaczego sztab szkoleniowy nie korzysta z jego pomocy. 

Zawodnik z całą sytuacją poradził sobie znacznie lepiej, niż kibice jego klubu. – W czasach mediów społecznościowych wszystko do ciebie dociera. W programach, podcastach, we wpisach wszyscy dyskutowali, czy to dobra, czy wręcz szokująca decyzja. Nigdy nie byłem w tej pozycji i chciałem mieć większy wpływ – zaznacza Tatum. – Nie byłem jednak na nikogo zły i nie chodziłem obrażony. Byłem cały czas gotowy, robiłem to, o co mnie poproszono i ostatecznie zdobyłem złoty medal, prawda? 

W trakcie przygotowań do turnieju we Francji oraz w trakcie meczów igrzysk, Tatum mógł jeszcze czuć zmęczenia wynikające z walki o mistrzostwo NBA. Już w finałach trafiał na słabej 28% skuteczności z dystansu. W trakcie IO zatrzymał się na 38% z gry i 0/4 za trzy. Trener Steve Kerr od początku przygotowań mówił o tym, że będzie potrzebował dwóch rzeczy na elitarnym poziomie – obrony i skuteczności. Nie wiemy, w jakim stopniu forma strzelecka Tatuma wpłynęła na jego sytuację, ale na pewno mogła. 

Zwycięstwo w Paryżu oznacza, że zawodnik Boston Celtics ma na swoim koncie dwa złote medale, bowiem wygrał z reprezentacją USA również w Tokio. Teraz skupia się wyłącznie na tym, by obronić tytuł w Bean-Town. – Zaraz po wręczeniu nam pierścieni, musimy to wszystko zostawić za sobą – twierdzi. – Udało nam się i spełniliśmy marzenia, bo na to ciężko pracowaliśmy. Jednak zaraz po tym, gdy odbierzemy pierścienie, musimy o tym zapomnieć i skupić się na kolejnym meczu – zakończył. 

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.


Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojsławice chcą mieć prawa
Następny artykułТрамп знову намагається перенести справу про “порногроші” з Нью-Йорка у федеральний суд