O wprowadzenie ograniczeń dotyczących ilości alkoholu spożywanego przez pasażerów przed lotem zaapelował szef linii Ryanair – informuje brytyjski dziennik „The Telegraph”. Powodem miałyby być coraz częstsze incydenty z udziałem pasażerów pod wpływem alkoholu.
Zdaniem Michaela O’Leary, szefa Ryanaira, pasażerowie nie powinni przed lotem pić więcej niż dwa drinki. Problem, przynajmniej dla linii lotniczych, jednak w tym, że te nie mają na razie żadnych narzędzi, by sprawdzać trzeźwość pasażerów wchodzących na pokład. Po drugie, inaczej po wypiciu dwóch drinków będą zachowywały się konkretne osoby.
Jak zauważył O’Leary, „pasażerowie są wpuszczani do samolotów, o ile mogą poruszać się o własnych siłach”.
– W przeszłości pasażerowie, którzy wypili zbyt dużo, bo chcieli zmniejszyć stres przed lotem, ostatecznie zasypiali. Teraz pasażerowie, oprócz alkoholu, zażywają także leki, co daje mieszankę wybuchową. Trudno ich wtedy opanować – skarży się O’Leary.
Incydenty z pijanymi i awanturującymi się pasażerami doprowadzają do opóźnień lotów, a nawet ich odwoływania, co generuje olbrzymie koszty i utrudnienia dla współpasażerów.
Zgodnie z informacjami „The Telegraph” Ryanair prowadzi rozmowy z rządami państw należących do Unii Europejskiej dotyczące ograniczeń spożywania alkoholu przed lotem.
Jak wynika z danych Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych, liczba incydentów z udziałem pijanych pasażerów rośnie. W 2022 r. taki przypadek miał miejsce podczas co 568 lotu, z kolei w 2023 r. zdarzał się raz na 480 lotów.
MKZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS