Czytaj też: Kogo najbardziej cenią 20-latkowie? „To nie zasięgi mają największą siłę”
Durow, którego wartość „Forbes” szacuje na 15,5 miliarda dolarów, został zwolniony z aresztu, ale obecnie znajduje się pod nadzorem sądowym i musi wpłacić kaucję w wysokości 5 milionów euro, czyli 5,5 miliona dolarów. Jest również zobowiązany do zgłaszania się do francuskiej policji dwa razy w tygodniu i nie może opuszczać kraju. Jego przedstawiciel nie odpowiedział na prośbę o komentarz.
Francuskie władze stwierdziły, że luźna moderacja Telegrama, szczególnie w odniesieniu do materiałów pedofilskich (CSAM), oraz brak poważnej reakcji na żądania europejskich organów ścigania przyczyniły się do oskarżenia Durowa.
Nielegalne materiały na platformie i domniemana przemoc wobec dziecka
„Prawie całkowity brak odpowiedzi ze strony Telegrama na żądania sądowe został zgłoszony do sekcji ds. walki z cyberprzestępczością” — napisała w oświadczeniu Laure Beccuau, paryska prokurator. „Po konsultacji, inne francuskie służby śledcze i prokuratorzy, a także różni partnerzy w ramach Eurojustu, zwłaszcza belgijscy, podzielili to samo spostrzeżenie”. Rzecznik prasowy Telegramu, Remi Vaughn, nie odpowiedział od razu na prośbę o komentarz.
Niezależnie, jak informował „Forbes”, osoby Durowa dotyczy skarga karna w Szwajcarii, gdzie mieszka jego była partnerka i trójka ich dzieci. Zarzuca mu się, że wielokrotnie stosował przemoc fizyczną wobec swojego syna, w tym raz w Paryżu. Durow odmówił skomentowania zarzutów za pośrednictwem swojego przedstawiciela.
Teraz „Forbes” dowiedział się, że Durow stoi również w obliczu powiązanego dochodzenia, jakie w sprawie domniemanej przemocy wobec jednego z jego dzieci prowadzi OFMIN — francuska agencja zajmująca się ochroną nieletnich przed przemocą. Telegram nie odpowiedział jeszcze na prośbę o komentarz w sprawie oskarżenia Durowa lub tego dochodzenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS