Sainz podpisał wieloletnią umowę z zespołem z Grove, a jego przejście do zespołu Williamsa zostało ogłoszone w lipcu dzień po GP Belgii.
Zwycięzca trzech Grand Prix F1, po wiadomości, że w 2025 roku zostanie w Ferrari zastąpiony przez Lewisa Hamiltona, stał się łakomym kąskiem dla wielu zespołów.
Hiszpan dał sobie jednak dużo czasu na podjęcie decyzji i w końcu porozumiał się z Williamsem, choć starały się o niego także Alpine i Audi.
Albon, jeżdżąc dla Williamsa, współpracował z różnymi kierowcami, ale nie może się już doczekać, aby zmierzyć się z jednym z najlepszych z nich.
– Carlos jest bardzo ceniony – powiedział Albon przed GP Holandii w Zandvoort.
– Cieszę się i uważam, że to wspaniale mieć taką konkurencję. Dla mnie jest to wspaniała sytuacja, bo będziemy mogli ze sobą rywalizować, ale także się od siebie uczyć.
– To będzie wielkie wyzwanie. Myślę, że będziemy się nawzajem mocno motywować, a zwłaszcza istotne będzie doświadczenie, które może wnieść do zespołu. Nie tylko pod względem informacji na temat samochodu, ale stylu jazdy i tego typu rzeczy.
Po 15 rundach sezonu, z zaledwie 4 punktami na koncie, Williams zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Zatem podpisując kontrakt z Williamsem, Sainz obdarzył zespół ogromnym kredytem zaufania.
Zapewnia to zespołowi kierowanemu przez James Vowlesa jeden z najsilniejszych składów kierowców od lat, ale uważa się, że posiadanie dwóch kierowców walczących w tym samym rejonie stawki może chwilami uczynić strategiczne decyzje bardzo skomplikowanymi.
W Grove mają jednak długoterminowe ambicje. Sezon 2025 ma być wykorzystany na naukę współpracy i udoskonalenie procesów, a prawdziwą szansę ma dać Williamsowi rewolucja techniczna zapowiedziana na 2026 rok.
Dave Robson, główny inżynier, spodziewa się, że Sainz będzie od zespołu wymagał bardzo dużo.
– Mając na uwadze sezon 2026, musimy wykorzystać przyszły rok. Jest sporo inżynieryjnej pracy do wykonania, aby zrozumieć samochód i uczynić go szybszym.
– Sporo z tego procesu nauki dotyczyć będzie Carlosa. Przekształcimy dynamikę w zespole zarówno na torze, jak i w fabryce. Musimy zrozumieć, jak zarządzać dwoma kierowcami, którzy ze sobą rywalizują. Generalnie jest to więc świetna sprawa, ale na pewno wstrząśnie nami w pozytywny sposób – dodał Robson.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS