Nie ma drugiego kraju na świecie, w którym walki celebrytów byłyby tak intratnym biznesem, jak w Polsce. Miliony nastolatków potajemnie wydają kieszonkowe, by patrzeć, jak ich internetowi idole biją się w klatce.
Pierwszą rundę Tomek Olejnik rozpoczyna niespotykaną w sportach walki akcją: wściekłym sprintem rusza w stronę przeciwnika. Kilka sekund później ma podbite oko i jest liczony. Za chwilę z nosa leci mu szeroka struga krwi. Walczy dalej, ale minutę przed gongiem ponownie leży na deskach. Podnosi się, by po chwili upaść po raz trzeci. Chce walczyć dalej, ale sędzia ogłasza koniec pojedynku. Olejnik próbuje protestować. Choć to jego piąta walka – pierwszą stoczył w 2019 r. – najwyraźniej nie wie, że zawodnik, który trzykrotnie pada na deski w jednej rundzie, automatycznie przegrywa.
Youtuber karierę w internecie zaczynał jako Służący Kruszwila – patostreamera, który ze swoim współpracownikiem znanym jako Kamerzysta miał kilka razy poważne kłopoty z prawem. Pogromcą Olejnika jest Wiktor Wronka – 19-letni influencer, członek grupy Bungee nagrywającej filmy z różnego rodzaju wyzwaniami i cieszącej się ponadmilionową publicznością. Właśnie debiutował na ringu, a komentatorzy chwalili go za fachowe, bokserskie ruchy, które mają wynikać z wielu godzin spędzonych na sali treningowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS