W czerwcu szwajcarski sąd arbitrażowy orzekł, że Haas musi zwrócić cześć opłaty pobranej na poczet umowy sponsoringowej, która po agresji Rosji na Ukrainę została rozwiązana.
Płatność ze strony Amerykanów nie wpłynęła jednak na konta Uralkali w stosownym terminie, a prawnicy koncernu skutecznie nasłali na zespół komorników, którzy na torze Zandvoort spisali aktywa jakimi dysponuje ekipa i je zabezpieczyli.
Udział Haasa w GP Holandii nie był zagrożony ale jasne stało się, że do czasu uregulowania zobowiązań sprzęt Haasa będzie musiał pozostać w Zandvoort.
Zespół szybko potwierdził, że w piątek dokonał przelewu na konto byłego sponsora, ale w związku z godzinami pracy bankierów najbliższym możliwym terminem otrzymania pieniędzy przez rosyjskiego sponsora był poniedziałek.
Po niedzielnym wyścigu Haas nie mógł opuść toru i udać się w stronę Monzy, tak jak uczynili to jego rywale.
Firma Dmitrija Mazepina potwierdziła, że przelew w końcu do niej dotarł, a Haas może już swobodnie opuszczać Holandię.
“Uralkali potwierdza, że otrzymaliśmy w pełni płatność należną od Haasa (wraz z odsetkami i opłatami) zgodnie z orzeczeniem szwajcarskiego sądu arbitrażowego” pisano w oświadczeniu Uralkali.
“Odebraliśmy również samochód wyścigowy należny nam w ramach umowy sponsorskiej.”
“W związku z tym Uralkali powiadomiło władze holenderskie, że mogą zwolnić aktywa Haasa z zabezpieczenia jako środek tymczasowy, a zespół może je wywieźć z Holandii.”
“Pieniądze zwrócone Uralkali przez szwajcarski arbitraż i przelane nam przez Haasa zostaną wykorzystane na zwiększenie naszych możliwości w celu zapewnienia stabilnych dostaw żywności.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS