Podczas XXII Dnia Misia, Miodu i Bartników w Poroninie posłanka Anna Paluch zaparkowała swój samochód na miejscu przeznaczonym dla osób z niepełnosprawnością. Gdy zwrócono jej uwagę, miała stwierdzić że uprawnia ją do tego bycie “ważnym gościem imprezy” oraz status parlamentarzysty.
W niedzielę (18 sierpnia) podczas XXII Dnia Misia, Miodu i Bartników w Poroninie, posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Paluch zaparkowała swój samochód na miejscu przeznaczonym dla osób z niepełnosprawnością.
Według relacji świadka zdarzenia cytowanego przez portal Onet, po uwagach strażaka kierującego ruchem na parkingu, posłanka stwierdziła, że do parkowania w tym miejscu uprawnia ją status parlamentarzysty oraz specjalne zezwolenie od lokalnej wójt.
Pani poseł przyjechała pod plac, gdzie odbywa się impreza, spóźniona. Wjechała na parking i od razu zaparkowała na miejscu dla niepełnosprawnych. Podszedł do niej strażak pilnujący porządku na placu i zapytał, czy ma ona identyfikator, jaki wydawany jest osobom niepełnosprawnym i który uprawnia do parkowania na “kopertach”. On chyba nie wiedział, kim ona jest – powiedziała Onetowi osoba, która widziała całe zajście.
Jednakże wójt gminy Poronin Anita Żegleń w rozmowie z Onetem stanowczo zaprzeczyła, jakoby udzieliła posłance zgody na parkowanie na miejscu dla osób z niepełnosprawnością.
Zobacz również:
Ostatecznie posłanka Anna Paluch za pośrednictwem mediów społecznościowych, przeprosiła za swoje zachowanie, tłumacząc je pośpiechem i natłokiem obowiązków.
Wskazano mi to miejsce, więc zaparkowałam. Miejsca dla niepełnosprawnych były dwa, a drugie cały czas było wolne, więc pewnie nikt go nie potrzebował. Zawsze szanowałam i wspierałam osoby niepełnosprawne. Pośpiech, natłok obowiązków. Przepraszam – napisała w mediach społecznościowych.
No i oczywiście nie powiedziałam strażakowi, że bycie posłem upoważnia mnie do parkowania na kopercie” dla niepełnosprawnych – dodała.
Internauci szybko jednak zauważyli kłamstwo w “przeprosinach” posłanki – wbrew jej słowom, drugie miejsce oznaczone niebieską kopertą było już zajęte, gdy na sąsiednim parkowała swoją Toyotę.
Nazywana “baronową PiS z Podhala” wieloletnia parlamentarzystka, która sensacyjnie nie uzyskała reelekcji w wyborach jesienią ubiegłego roku, po odejściu z Sejmu otrzymała posadę w zarządzie spółki Małopolskie Dworce Autobusowe. Należąca do samorządu wojewódzkiego firma zarządza dworcami w Nowym Sączu i Krakowie.
Jednak już od ubiegłorocznego rozstrzygnięcia wyborczego spekulowano, że rozłąka Anny Paluch z poselskimi ławami będzie krótka. Ten scenariusz zrealizował się, gdy ogłoszono oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Działaczka PiS z Podhala objęła bowiem mandat po Arkadiuszu Mularczyku jako osoba z kolejnym pod względem liczby głosów wynikiem na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu wyborczym nr 14, obejmującym Sądecczyznę i Podhale.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS