Współczesny człowiek Zachodu pracuje po to, żeby zarabiać nie tylko na sprawy leżące u podstawy piramidy Maslowa, ale też i po to, żeby stać go było na wypełnienie sobie tych kilku “bezproduktywnych” dni w roku.
Jak już człowiek powiedział “a”, to podobno musi powiedzieć “b”. Nigdy mnie jakoś ten bon mot nie przekonywał, bo w sumie nie znam zbyt wielu wypowiedzi uwzględniających występowanie tych głosek po sobie w tej akurat kolejności. Chyba, że “aaaaaby”, od którego zaczynały się kiedyś ogłoszenia w prasie. Układano je alfabetycznie, stąd im więcej było tych “a”, tym wyżej anons lądował na stronie, taki prehistoryczny biedaalgorytm gazetowy. Rozumiem jednak, że w tym powiedzeniu chodzi o konieczność bycia w życiu osobą konsekwentną.
W ramach mówienia “b” postanowiłam więc brnąć dalej w wakacyjny maraton uśmiechu i odpoczynku, chociaż nie jest to łatwe. W tym momencie wzdychasz pewnie, czytelniczko, z lekkim obrzydzeniem: “Problemy pierwszego świata”. Myślisz sobie: “Ja nie miałam wakacji” albo: “Już jestem dawno po wakacjach”, albo zaczynasz się nerwowo zastanawiać, czy to znaczy i że powinnaś może zmienić plany. Powiem tak: sprawa nie jest wcale oczywista.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS