Wojciech Szczęsny nie jest już piłkarzem Juventusu. To potwierdzony w zeszłym tygodniu przez klub fakt, o którym dowiedzieliśmy się na kilkanaście dni przed zamknięciem okna transferowego. Po siedmiu latach współpracy obie strony zdołały dojść do porozumienia, by rozwiązać kontrakt obowiązujący do czerwca przyszłego roku.
Zamiast 6,5 mln euro netto przewidzianego w umowie w ostatnim roku kontraktu, Szczęsny dostał od Juventusu na “do widzenia” ponad cztery mln euro odprawy, płatnej w dwóch ratach. To też spora ulga dla klubowej księgowej, bo kontrakt Szczęsnego w budżecie płacowym Juventusu “ważył” 13,6 mln euro brutto.
Wielka mądrość Szczęsnego. W ten sposób pomaga Juventusowi
Odejście Szczęsnego to zaledwie część rewolucji kadrowej Juventusu. Rewolucji, w której jeśli nie było wiadomo od razu, o co chodzi, to chodziło o pieniądze. Pod nowymi rządami turyński klub poszukuje oszczędności i zamierza budować drużynę w bardziej zrównoważony pod względem finansowym sposób. W podobnej sytuacji do Szczęsnego obecnie pozostają Federico Chiesa, Arthur Melo, Weston McKennie czy Filip Kostić. Łącznie Juventus ma do “odblokowania”, przy najbardziej pozytywnym scenariuszu, ponad 80 mln euro w budżecie płacowym.
– Pieniądze i poziom sportowy nie zawsze idą w parze. Jako pracownik dużej firmy muszę zrozumieć taką decyzję. Ja najprawdopodobniej do pracy w Turynie nie wrócę, gdyż praca przyjedzie do mnie. Boję się, że nie będzie ich na mnie stać. I nawet w miarę to rozumiem – tak jeszcze kilkanaście dni temu Szczęsny mówił w podcaście Wojewódzki&Kędzierski. Te słowa były jasnym znakiem, że związek Wojtka z Turynem się zakończy. I zapewne w sposób, którego sam Szczęsny nie przewidywał.
Choć traktowanie Szczęsnego w taki sposób, może się nam, Polakom, nie podobać, to Włochów w tej sytuacji należy, zrozumieć. Piłka nożna to biznes, a w biznesie nie ma miejsca na sentymenty. – Jeśli Juventus chciałby, żebym odszedł, to byłbym na to gotowy. Nawet w ramach aktu wdzięczności za te wszystkie lata – mówił Szczęsny jeszcze jakiś czas temu, co jasno wskazuje, że nie miał zamiaru robić klubowi problemów i postarał się dogadać. A mógł patrzeć tylko na swój interes i nikt nie mógłby mieć do niego pretensji.
Juventus zarobił czy stracił na Szczęsnym? Sprawa jest prostsza, niż się wydaje
Śledząc sprawę Szczęsnego, zwłaszcza w ostatnich dniach, dziwiłem się jednak narracji, że w tej sytuacji Juventus nic nie zarobi i generalnie rozegrał tę sprawę najgorzej, jak tylko mógł. “Nie rozumiem Juventusu. Nie zarobią nic” – napisał Mateusz Borek na portalu X, o czym pisaliśmy na Sport.pl.
Internauci szybko – i słusznie – wyjaśnili dziennikarzowi sytuację na linii Juventus – Szczęsny. My też tłumaczymy – zwykle wypłacenie odprawy zawodnikowi przy okazji rozwiązywania kontraktu za porozumieniem stron oznacza niewypłacenie mu całej należnej kwoty z tytułu umowy. Jak pisze Bartek Szulga, np. Massimiliano Allegri dostał około czterech mln euro odprawy z 8-9 mln rocznej pensji przy okazji rozstania z Juventusem. I to już jest oszczędność dla klubu, który potem przedstawia całoroczne rozliczenie podatkowe.
W przypadku Szczęsnego mówimy o ponad czterech mln euro odprawy, płatnych zawodnikowi w dwóch ratach. Tym samym Juventus może w tym roku wpisać np. dwa miliony euro we wspomnianym rozliczeniu przy Szczęsnym i tak to zaksięgować w ramach tzw. kosztów operacyjnych. A to już sporo dla Juventusu, zwłaszcza przy okazji tak dużej rewolucji. I jak mówił sam Szczęsny, źle nie wyszedł na tym porozumieniu z Juventusem, oczywiście w kontekście finansowym.
Tak Włosi nazwali Szczęsnego po “rozwodzie” z Juventusem. “Dżentelmen”
Takie zachowanie Szczęsnego względem Juventusu zostało docenione przez dziennikarzy z Włoch. “Szczęsny opuszcza Juve jako dżentelmen. Napisał swój kawałek historii, a teraz nie robi problemów klubowi z rozstaniem, co jest w tych czasach rzadkością. W Turynie zawsze będzie witany jak przyjaciel” – pisał redaktor naczelny dziennika “Tuttosport”. Szczęsny będzie pamiętany w Turynie tylko dobrze.
Co dalej? Pewnie sam Szczęsny jeszcze nie wie w stu procentach. Ale jest nadzieja
– Ten temat zaczynam od kilkuset mln euro – śmiał się Szczęsny w jednym z wywiadów rok temu, gdy pojawiały się pytania o Arabię Saudyjską. I szybko już w bardziej poważnym tonie dodawał, że pieniędzy mu w życiu nie brakuje. W tym roku do finalizacji tego tematu było już nieco bliżej, a Szczęsny mógł zarobić około 20 mln euro za sezon od Al-Nassr. Finalnie transfer nie doszedł do skutku przez, jak to określił sam Szczęsny, wyciek medialny. I wygląda na to, że teraz ten temat już nie wróci.
Co dalej ze Szczęsnym? Do niedzielnego wywiadu bramkarza dla Eleven Sports ciężko było przewidzieć, jaka może być jego przyszłość. Po wywiadzie Szczęsnego wiemy tyle, że “na 80 proc.” on zna już swoją przyszłość, ale nie może o tym mówić za wcześnie. Zakończenie kariery zdaje się nie wchodzić w grę, bo Szczęsny wykluczał pójście drogą Davida de Gei, czyli pozostanie na bezrobociu przez ponad rok – hiszpański bramkarz dopiero kilkanaście dni temu podpisał kontrakt z Fiorentiną. Od tego, na co Szczęsny dogada się z nowym klubem, będzie też zależeć, czy jeszcze zobaczymy go w kadrze narodowej.
Z pewnością dziennikarze cały czas będą szukać tropów – my również – ale można już założyć z pewnym przekonaniem, że sam Szczęsny jeszcze nie wszystko w sprawie przyszłości ma już wyjaśnione bądź uzgodnione. W mediach pojawia się co najmniej kilka scenariuszy, także ten najbardziej “drastyczny” dla kibiców, związany z zakończeniem piłkarskiej kariery. Szczęsny już był w stanie niejednokrotnie zaskoczyć wszystkich, więc można być pewnym, że cokolwiek zrobi za jakiś czas, to uczyni to na swoich zasadach.
Moim zdaniem Szczęsny to jednak zbyt duża postać w polskiej piłce, by jego kariera nagle zakończyła się w taki sposób i została zamknięta taką kartą, zwłaszcza z tak smutnym finiszem jego kariery w Juventusie. Czekam więc z niecierpliwością na kolejny odcinek, z nadzieją, że ta historia potrwa jeszcze do mundialu w 2026 r.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS