Od niemal roku jasnym jest, że rosyjska taktyka w Ukrainie na dłuższą metę się nie sprawdzi. Kreml z każdym miesiącem potrzebuje coraz większych mas żołnierzy. Nie jest jednak w stanie wyszkolić odpowiedniej liczby zmobilizowanych. Dowództwo jest tak zdesperowane, że tworzy jednostki piechoty z żołnierzy służących jako technicy lotniczy czy obsługa lotniskowa. Krąg się zamyka.
Przez przyjętą przez Rosjan taktykę, straty na froncie rosną lawinowo. Luty był najgorszym miesiącem w tym roku. Walki o Awdijiwkę i natarcie pod Wuhłedarem kosztowało ich średnio niemal tysiąc zabitych rannych i zaginionych dziennie. Są to oczywiście dane szacunkowe, ponieważ obie strony nie podają dokładnych strat osobowych. Nie da się jednak nie zauważyć tendencji wzrostowej.
W 2023 r. Rosjanie stracili półtora raza więcej ludzi niż w rok wcześniej. Co do tego wszyscy się zgadzają. Różnice w ostatecznym rozrachunku wynikają z rozbieżności wyjściowych stanów. Wedle Ukraińców Rosjanie stracili ok. 160-170 tys. żołnierzy bezpowrotnie, czyli zabitych i rannych, którzy nie mogą wrócić na front. Amerykanie podają liczbę 150 tys., w tym ok. 40 tys. zabitych. Same te liczby wyglądają źle, ale dla Rosjan gorsze jest coś innego – trendy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS