Kiedy zespół Toro Rosso zmienił nazwę na AlphaTauri, został „siostrzanym zespołem” dla zespołu Red Bull F1 i nie zmienił swojego statusu wraz ze zmianą nazwy na RB.
RB zawsze korzystał z komponentów wcześniej opracowanych przez zespół Red Bulla, ale w połowie 2023 roku przejął pakiet tylnego zawieszenia, aby poprawić osiągi, które były rozczarowujące na początku sezonu.
Chociaż pojawiły się sugestie, że RB przygotuje na rok 2024 kopię Red Bulla RB19, firma zdecydowała się na własną ścieżkę rozwoju. Oceniając różnice między tegorocznymi RB20 i VCARB 01 staje się jasne, że to są dwa różne samochody. Red Bull nadal posiada większą siłę w warunkach wyższej prędkości, ale RB jest mocny na zakrętach przy niższych prędkościach. Jednak większa wydajność aerodynamiczna Red Bulla pozwala mu rozwinąć większą prędkość maksymalną.
W tym przypadku powstały dwa samochody ze wspólnymi częściami, ale o bardzo różnych charakterystykach. RB20 wydaje się mieć brak przyczepności na bardziej nierównych fragmentach toru i jest to prawdopodobnie spowodowane sztywniejszym zawieszeniem, stosowanym w celu utrzymania podłogi w stałej pozycji.
Obecnie RB w większym stopniu korzysta z technologicznego kampusu Red Bulla, ale będzie mieć własne obiekty w Milton Keynes, tuż za infrastrukturą Red Bulla. To zapewni zespołowi większą przestrzeń roboczą w Wielkiej Brytanii, zachowując jednocześnie fabrykę w Faenzie, która pamięta czasy zespołu Minardi.
Według dyrektora technicznego Jody’ego Eggintona zmiany są spowodowane wielkością obiektu w Bicester, którego zespół używał jako bazy pomocniczej i który stał się zdecydowanie za mały dla zespołu przy jego obecnej filozofii rozwoju.
– W tej chwili w Bicester mamy ponad 100 osób – wyjaśnia Egginton w ekskluzywnym wywiadzie dla Motorsport.com. – Ten obiekt jest całkowicie pełny. Wyrośliśmy z niego. Dlatego musimy się przeprowadzić.
– Co więcej, tunelu aerodynamicznego znajdującego się w naszym zakładzie w Bicester nie używamy już od trzech lat, ponieważ wykorzystujemy obiekt w 60 procentach.
– Teraz zespół pod względem technicznym jest w fazie wzrostu, więc potrzebujemy więcej miejsca i potrzebujemy więcej swobody w przemieszczania się między lokalizacjami.
– Obecnie nie możemy zrobić tyle, ile byśmy chcieli, ponieważ nie mamy miejsca przy biurku w Bicester. Więc przeprowadzka do większego obiektu znacznie nam to ułatwi.
Dyrektor generalny Peter Bayer dodał, że do zbliżającej się przeprowadzki do Milton Keynes zmotywowało ich to, że pojawiła się możliwość najmu obecnych obiektów w Bicester i gdy obecny właściciel zaproponował im kupno tego miejsca, zespół odmówił ze względu na niewystarczającą wielkość.
Jody Egginton, Scuderia AlphaTauri
Autor zdjęcia: AlphaTauri
– Muszę zdjąć kapelusz przed wszystkimi chłopakami pracującymi w Bicester za ich cierpliwość i zaangażowanie, jakie okazali.
– W zeszłym roku właściciel zadzwonił do nas i powiedział, że umowa najmu dobiega końca, chce sprzedać nieruchomość i czy jesteśmy nią zainteresowani. My powiedzieliśmy, że nie bo jest dla nas za mała. Nie ma parkingu, nie ma supermarketu obok i mamy małą starą siłownię, z której korzystają pracownicy.
Bayer twierdzi, że nowe obiekty Milton Keynes poza kampusem Red Bulla, które są przebudowywane od podstaw, będą dwukrotnie większe od siedziby głównej w Bicester, a data przeprowadzki jest zaplanowana na pierwszy dzień 2025 roku.
W ciągu niemal dwudziestu lat funkcjonowania zespołu jako podmiotu będącego własnością Red Bulla, zespół przeszedł niezliczoną ilość faz rozwoju. Kiedy pod koniec 2005 roku przejęto były zespół Minardi, działał on jako w pełni wyszkolona działalność juniorska i skutecznie wykorzystał podwozie RB1 z poprzedniego roku zmodyfikowane tak, aby pasowało do silnika Cosworth V10 o ograniczonych obrotach.
Od 2007 do 2009 roku zespół używał tego samego podwozia co zespół „macierzysty”, zmodyfikowanego tak, aby pasowało do silnika Ferrari, aż do momentu, gdy w 2010 roku powierzono mu budowę własnego. To sprawiło, że zmarły Dietrich Mateschitz musiał zainwestować w zakłady w Faenzie, aby budować współczesne samochody F1 na dobrym poziomie, biorąc pod uwagę, że czas Minardi w mistrzostwach charakteryzował się brakiem finansów.
Kiedy Egginton dołączył do projektu w 2014 roku, zespół był pretendował do niższej klasy średniej i zaczął piąć się w górę dzięki młodym kierowcom Red Bulla i ulepszeniom w konstrukcji.
Pod kierownictwem dyrektora technicznego Jamesa Keya zespół stał się bardziej niezależny i zaczął rozwijać swoje samochody używając mniejszej liczby komponentów Red Bulla, ale Egginton przywrócił poprzednie metody działania, nie tylko po to, aby obniżyć koszty, ale również po to, aby zapewnić, że zasoby potrzebne do rozwoju systemów zawieszenia i skrzyni biegów można będzie przeznaczyć na inne cele.
Pod nowym kierownictwem Petera Bayera i Laurenta Mekiesa zespół starał się wykorzystać szansę, jaką dała mu nowa marka RB, aby stać się bardziej dojrzałym zespołem.
Mechanics of Visa Cash App RB F1 Team push the car of Yuki Tsunoda, RB F1 Team VCARB 01 back to the garage
Autor zdjęcia: Patrick Vinet / Motorsport Images
– Myślę, że poprawiliśmy wydajność jako zespół – mówi Egginton o swoich 10 latach w zespole.
– Przechodzimy teraz przez liczne zmiany w zarządzie i zatrudniamy większą liczbę osób, które zostały wprowadzone, aby wzmocnić strukturę. Widzę to wszystko jako coś pozytywnego.
– Myślę, że kierunek, w jakim zmierza F1, wymaga ewolucji. Myślę o F1 sprzed 10, 15 lat i teraz i tego nie da się porównać, ale zawsze liczył się rozwój, ponieważ nie można być konkurencyjnym bez rozwoju – dodał.
Jeśli chodzi o stronę techniczną, zespół korzysta z wiedzy Red Bulla, ale twardo podąża własną ścieżką. Nadal jednak panuje przekonanie, że RB istnieje wyłącznie jako zespół, który rozwija kierowców dla tego, co Bayer określa jako zespół „starszego brata”.
Jeśli weźmie się pod uwagę, że RB obecnie zatrudnia 35-latka w jednym samochodzie i żaden z obecnych kierowców nie był brany pod uwagę do zastąpienia mającego problemy z formą Sergio Pereza, to nie wydaje się, aby działał w tym zakresie szczególnie dobrze.
Bayer twierdzi jednak, że jest to, szczególnie w przypadku Yuki Tsunody, miejsce, w którym kierowcy mogą się rozwijać z biegiem czasu. Były szef zespołu Franz Tost mówił, że nowy kierowca potrzebuje co najmniej trzech lat, aby w pełni zadomowić się w F1, a dla Tsunoday jest to obecnie czwarty sezon startów i Japończyk wciąż rośnie w siłę.
Tymczasem do zajęcia miejsca w RB w niedalekiej przyszłości szykują się m.in.: Liam Lawson, Isack Hadjar, który prowadzi w klasyfikacji F2 i obiecujący 17-letni Arvid Lindblad robiący wrażenie w swoim pierwszym roku w F3.
Liam Lawson, Alpha Tauri
Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool
Chociaż zespół jako RB nadal kieruje się tą filozofią, co obejmuje również wizualną zmianę w marketingu w celu zajęcia przestrzeni, którą Red Bull zajmował w początkach swojej kariery w F1, Bayer twierdzi, że doświadczenie pozostaje cenne w miarę odbudowy zespołu.
– Ludzie mówią, że jesteśmy po to aby rozwijać juniorów. Tak, ale dla nas definicja juniora to kierowca, który ostatecznie jest gotowy wskoczyć do samochodu Red Bull Racing.
– Mówi się, że jedna jaskółka nie czyni wiosny. Oznacza to, że jeśli Yuki będzie konsekwentnie ścigał się na tym poziomie, zostanie wzięty pod uwagę do miejsca w Red Bull Racing. I to jest właśnie nasza misja.
– Nie spieszymy się pomimo, że ludzie uważają, że jest inaczej. Nie martwi mnie to, ponieważ to my mamy wszystkie opcje w swoich rękach – dodał Bayer.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS