Początek tygodnia ponownie pokazał, że na rynkach akcyjnych dominuje popyt. Indeksy SP500 oraz Nasdaq Composite osiągnęły dodatni wynik na poniedziałkowej sesji. Był to ósmy z rzędu wzrostowy dzień, co stanowi najdłuższą passę w tym roku. Z kolei ubiegły cały tydzień był najlepszym okresem dla amerykańskich akcji od listopada 2023 roku. Ostatnie dane makro z USA – inflacja oraz sprzedaż detaliczna – wzmocniły nadzieje, na „miękkie lądowanie” gospodarki Stanów Zjednoczonych.
Już za kilka dni rozpocznie się sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole położonym w Górach Skalistych w stanie Wyoming. W przeszłości przewodniczący Rezerwy Federalnej okazjonalnie wykorzystywali to wydarzenie do tego, aby ogłaszać kluczowe zmiany w polityce monetarnej. W tym momencie wiadomo, że Fed jest o krok od pierwszej obniżki stóp. Wszyscy jednak zastanawiają się w jakim tempie będzie postępował ten proces, szczególnie po ostatnim słabym raporcie NFP. Wydarzenie w Jackson Hole wydaje się być w tym momencie szczególnie istotne.
W centrum zainteresowania będzie opinia Powella na temat ostatniego słabego raportu z rynku pracy. Inwestorzy będą oceniać, jak mocno Fed jest zaniepokojony ostatnim wzrostem stopy bezrobocia oraz dużo niższą liczbą nowych etatów w sektorze pozarolniczym. Pytanie, na które rynek chce znać odpowiedz brzmi: w jaki sposób bank centralny radzi sobie z konfliktem między inflacją a pojawiającym się ryzykiem gospodarczym?
Rynek po ostatnich danych NFP zaczął zakładać, że ruch o 50 punktów bazowych jest wysoce prawdopodobny. Potem emocje zaczęły opadać. Na chłodno ponownie zaczęto analizować dane makro. Inflacja pokazały dalszy spadek. Szczególnie mocno spadły ceny producenckie a konsumenckie znalazły się w obrębie szerokiego konsensusu. Wciąż w USA siła konsumenta jest duża o czym świadczyły ostatnie liczby na temat sprzedaży detalicznej. Nastroje konsumentów poprawiają się. Wskaźniki aktywności dla przemysłu pogorszyły się w ostatnich tygodniach. Z kolei dla sektora usług wskazują na rozwój. Szeroki obraz koniunktury nie jest katastrofalny, widać spowolnienie, ale wygląda na to, że jest ono w pełni kontrolowane przez Fed i wywołane celowo, żeby zdusić inflację, która jeszcze niedawno była problemem numer jeden.
Wczoraj nastąpiła mocna przecena na ropie naftowej. Odmiana brent spadła o 2,5 proc. do 77,6 USD co było pokłosiem pojawienia się perspektywy udanych rozmów pokojowych na Bliskim Wschodzie oraz słabszym popytem ze strony Chin. Z kolei złoto straciło nieznacznie bo jedyne 0,2 proc. ale wciąż utrzymuje się powyżej psychologicznego poziomu 2500 USD za uncję trojańską.
Na rynku walutowym obserwowaliśmy kontynuacje osłabienia dolara amerykańskiego co przyczyniło się do zbliżenia się pary walutowej do pułapu 1,11. Kurs znalazł się najwyżej od końca grudnia 2023 roku. Dynamiczna przecena USD rozpoczęła się po ostatnim raporcie NFP, który rozczarował i podsycił spekulacje, że Fed zacznie zdecydowanie mocniej łagodzić parametry polityki monetarnej. Słabość dolara powoduje, że para USD/PLN zniżkowała do 3,85 i znalazła się najniżej od 2021 roku. Złoty w relacji do euro zachowywał się stabilnie i obecnie notowania EUR/PLN wskazują 4,2675.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS