A A+ A++

12 czerwca 2008 roku nazwisko Howarda Webba było odmieniane w Polsce przez wszystkie przypadki. Biało-Czerwoni rozgrywali swój drugi mecz w historycznych dla siebie, pierwszych mistrzostwach Europy. W pierwszym spotkaniu przegrali z Niemcami 0:2, więc starcie z gospodarzami turnieju Austriakami urastało do rangi kluczowego w perspektywie gry o wyjście z grupy. 

Zobacz wideo Nowa rzeczywistość Probierza. Garnitury, zegarki, ranking najprzystojniejszych selekcjonerów

Znany sędzia przyjedzie do Polski. Jego nazwisko zna każdy

Mecz, choć rozpoczął się od huraganowych ataków Austrii, lepiej ułożył się dla Polaków. Gola zdobył Roger Guerreiro i wydawało się, że do końca spotkania Biało-Czerwoni utrzymają skromne, ale bezcenne prowadzenie i osiągną historyczną wygraną. Tak się jednak nie stało. W doliczonym czasie gry drugiej połowy Mariusz Lewandowski faulował w polu karnym Sebastiana Proedla, a Ivica Vastić wykorzystał rzut karny. Remis praktycznie przekreślał szanse Polski na sukces podczas austriacko-szwajcarskich finałów.

Arbitrem tamtego meczu był wspominany Webb, który już po spotkaniu stał się antybohaterem nad Wisłą. Paradoks chciał, że Anglik tamtego wieczoru owszem pomylił się, ale na korzyść Biało-Czerwonych. Gol Rogera został strzelony ze spalonego, a rzut karny był jak najbardziej prawidłowy.

Perspektywa kibiców pozostała jednak niezmienna i Webb na zawsze stał się symbolem porażki tamtego turnieju, patrząc z polskiej strony. Pierwsze skojarzenia z jego nazwiskiem przywodzą zwykle spotkanie Polski z Austrią, a nie 2010 rok, kiedy Anglik był arbitrem zarówno finału Ligi Mistrzów, jak i mistrzostw świata.

Nie ma co ukrywać – w światowym futbolu był bardziej szanowany niż w naszym kraju. Dziś, 16 lat po meczu z Euro 2008, 53-letni Webb przyjedzie do Polski. Wszystko za sprawą obowiązków zawodowych. Będzie obserwatorem podczas spotkania eliminacji Ligi Mistrzów. 

Nie chodzi oczywiście o mecz polskiego zespołu, bo Jagiellonia Białystok w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów odpadła z norweskim Bodo/Glimt. Wciąż w naszym kraju toczy się jednak walka o awans do tych elitarnych rozgrywek – wszystko za sprawą Dynama Kijów, które w Lublinie zagra z RB Salzburg. 

Pierwsze spotkanie odbędzie się w środę 21 sierpnia. Webb będzie obserwował pracę Sandro Scharera, szwajcarskiego arbitra meczu. Informację o wizycie Anglika w Polsce na portalu X przekazał Paweł Mogielnicki z portalu 90minut.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMichael Madsen został aresztowany przez policję. Oskarżono go o przemoc domową
Następny artykułWalczą o nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Podpisz petycję