A A+ A++

Szef zespołu Ferrari, Frederic Vasseur, wykorzystał klauzulę odejścia zawartą w długoletnim kontrakcie kierowcy Mercedesa i zespół z Maranello podpisał kontrakt z Hamiltonem jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2024.

Hamilton zastąpi w zespole Carlosa Sainza i będzie czwartym partnerem Leclerca, od kiedy ten startuje w F1. Poprzednimi zespołowymi współpracownikami Monakijczyka byli Marcus Ericsson (Sauber) i Sebastian Vettel.

Zwycięzca ostatniego GP Monako jest podekscytowany nowym wyzwaniem, które postrzega jako okazję do nauki od najbardziej utytułowanego kierowcy F1 w historii, jak powiedział w ekskluzywnym wywiadzie dla Motorsport.com

Dotychczas Leclerc chwalił obecnego kolegę z zespołu Sainza, którego nazwał „niesamowitym kierowcą”, ale potem dodał: – Kiedy do zespołu dołącza siedmiokrotny mistrz świata, to zawsze jest to dobra wiadomość.

Czytaj również:

– Po pierwsze, jest to dla mnie super interesujące, ponieważ mogę uczyć się od jednego z najlepszych kierowców F1 w historii.

– Po drugie, jest to motywujące, ponieważ jestem super zmotywowany, aby z nim powalczyć w takim samym samochodzie. Więc już z tych dwóch powodów naprawdę nie mogę się tego doczekać.

Leclerc przedłużył swój kontrakt tydzień przed tym, jak Hamilton oficjalnie zdecydował się na transfer do Ferrari. Jednak ta informacja nie była dla niego zaskoczeniem, więc świadomie zobowiązał się do współpracy ze Scuderią.

– Wiedziałem, że jest to prawdopodobne, ponieważ obie strony tego chciały i ja też byłem z tego zadowolony – wyjaśnił.

– To mi wystarczyło. Nie pytałem o więcej szczegółów, ponieważ nie mam prawa wiedzieć wszystkiego i nie chcę wiedzieć wszystkiego, ale wszyscy zawsze byli wobec mnie szczerzy.

– W każdym razie uspokoiło mnie to jeszcze bardziej, ponieważ przyjęcie do zespołu kierowcy takiego jak Lewis Hamilton jest oczywiście mocnym sygnałem. Myślę, że z naszej strony jest to pozytywne posunięcie i może sprowadzić niezwykle utalentowanych ludzi do zespołu.

Jeśli chodzi o reputację Leclerc może wiele zyskać dzięki tej sytuacji, bo o ile bycie pokonanym przez siedmiokrotnego mistrza świata może być w pełni zrozumiałe, to zostanie pierwszym kierowcą, który wyraźnie przewyższy Hamiltona, byłoby historycznym wydarzeniem.

Charles Leclerc, Ferrari, speaks with Lewis Hamilton, Mercedes

Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images

Jednak Leclerc nie do końca zgadza się z takim spojrzeniem na sytuację.

– Jako kierowca będę czuł się tak samo źle, niezależnie od tego, czy będę dwie dziesiąte sekundy za Lewisem, czy za kimkolwiek innym – wyjaśnił. – Dla mnie to rozczarowanie, które odczuwam za każdym razem, gdy przyjeżdżam za moim kolegą z zespołu. Po prostu chcę być pierwszy, bez względu na sytuację, w jakiej się znajduję – podsumował.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAutobus zderzył się z pociągiem pod Warszawą. Są ranni
Następny artykułPowrót tramwajów na Aleję Pokoju. Pojedziemy na stałych trasach od 19 sierpnia