A A+ A++

– Myślę, że mamy za dużo turniejów w sezonie. To się nie skończy dobrze. To sprawia, że tenis jest dla nas mniej przyjemny. Zasługujemy na to, żeby trochę więcej odpocząć – powiedziała Iga Świątek, która w sobotę pokonała Mirrę Andriejewą (24. WTA) 4:6, 6:3, 7:5 w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Dla Polki jest to pierwszy start po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Odpuściła m.in. niedawny “tysięcznik” w Toronto.

Zobacz wideo Natalia Kaczmarek ocenia igrzyska i Paryż. “Miasto nie jest moim ulubionym”

Kafielnikow uderza po raz drugi w Świątek. “Obrzydliwie”

Na tę wypowiedź Świątek postanowił zareagować Jewgienij Kafielnikow, były rosyjski tenisista, dwukrotny triumfatorów turniejów wielkoszlemowych oraz mistrz olimpijski w grze pojedynczej z Sydney. “Ktoś cię zmusza do gry? Wszystko, co ty piep***sz, to narzekanie! Powiem ci, na co zasługujesz! Zasługujesz na dużo mniejsze wynagrodzenie niż teraz! Co ty na to?” – napisał Kafielnikow na portalu X.

Jego post wywołał poruszenie i wiele krytycznych spojrzeń w jego kierunku. “Żałosne podejście” – napisał  tenisowy dziennikarz Jose Morgado. Zareagowała także Daria Kasatkina, wyśmiewając rodaka. 

Z Kafielnikowem próbowali dyskutować także kibice, którym Rosjanin zaczął odpowiadać w osobnych postach zamieszczonych na swoim profilu na portalu X. Jeden z fanów zauważył, że liczba dwutygodniowych turniejów wciąż rośnie i nie dotyczy to jedynie Wielkich Szlemów. “Nie rozumiesz tego, prawda? Po pierwsze, ona gra w tych turniejach od drugiej rundy (bo cały czas dostaje wolny los)! Po drugie…, kiedy gra tylko 18 tygodni w roku, ale nie ma nic przeciwko graniu pokazówek przez 4-6 tygodni, jej narzekania na długi sezon wyglądają obrzydliwie” – stwierdził były Kafielnikow. Kibice natychmiast skontrowali Rosjanina, że Iga Świątek w ubiegłym roku rozegrała tylko jedną pokazówkę. 

W niedzielę 18.08 Iga Świątek zagra w półfinale w Cincinnati. W wielkim hicie zmierzy się z Białorusinką Aryną Sabalenką (3. WTA). Spotkanie zaplanowano na 17:00. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKlientka zamówiła portret. Rysowniczka zamarła, gdy zobaczyła zdjęcie
Następny artykułWypadek za Sochocinem