Legenda, wizjoner, fachowiec – tymi słowami można określić trenerską karierę Franciszka Smudy, który już na zawsze pozostanie niezwykle ważną częścią polskiej piłki. Zarówno reprezentacyjnej, jak i tej klubowej. W ostatnim czasie jego zdrowie było w bardzo złym stanie. Od lat walczył z nowotworem krwi. W niedzielny poranek 18 sierpnia Smuda zmarł w krakowskim szpitalu.
Nie żyje Franciszek Smuda. Tak pożegnał go dawny klub
“Franciszek Smuda to jest legenda polskiej piłki. Symbol. Bardzo się lubiliśmy. Odpoczywaj Franiu.”, “Zmarł Franciszek Smuda. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy rozgrywał swój najważniejszy w życiu mecz, z nowotworem krwi. Jak to on – nie poddawał się i walczył do końca”, “Odeszła ważna postać dla polskiej piłki” – tak zmarłego szkoleniowca żegnali eksperci i dziennikarze, którzy wyliczali jego sukcesy.
Kilka godzin po śmierci Franciszka Smudy mecz piątej kolejki 1. ligi rozpoczęły drużyny Znicza Pruszków oraz Górnika Łęczna. Warto przypomnieć, że zmarły trener dwukrotnie prowadził drugi z wymienionych zespołów. Najpierw od grudnia 2016 do lipca 2017 roku, a następnie od listopada 2018 do kwietnia 2019 roku. Łącznie trenował ekipę z Łęcznej w 27 spotkaniach.
Nic dziwnego, że przy okazji wyjazdowego meczu ze Zniczem Górnik chciał pożegnać swojego byłego szkoleniowca. Obie drużyny uczciły Franciszka Smudę minutą ciszy na stadionie w Pruszkowie. – Uczcijmy pamięć wybitnego trenera – mówił spiker. Chwilę później wybrzmiał pierwszy gwizdek.
Ostatnim klubem byłego selekcjonera reprezentacji Polski była Wieczysta Kraków, w której zakończył pracę w sierpniu 2022 roku. – Widzi pan, jak to jest, całe życie ludzie na imieninach i urodzinach powtarzali: “dużo zdrowia”. Zawsze odpowiadałem: “kur**, coś innego byście wreszcie wymyślili!”. A teraz nic innego się nie liczy – mówił w swoim stylu Smuda w jednym z wywiadów dla portalu WP SportoweFakty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS