Jak przekazał prok. Skiba, wniosek o areszt związany był m.in. z grożącą kierowcy surową karą i w związku z tym obawą ucieczki.
Dzisiaj sąd przychylił się do tego wniosku – mężczyzna spędzi w reszcie trzy miesiące.
Wcześniej, w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie informował, że zostało wszczęte śledztwo w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby.
Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 – mówił prok. Skiba.
Dodał, że zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok dwóch zmarłych osób, a także powołano biegłych niezbędnych do zbadania przebiegu tego zdarzenia. Podkreślił, że stan osób przewiezionych do warszawskich szpitali jest stabilny.
Z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że mężczyzna kierował samochodem z przekroczeniem prędkości dozwolonej w tym miejscu – powiedział rzecznik.
Potwierdził też doniesienia medialne, że mężczyzna, który spowodował wypadek na Woronicza, miał wcześniej zabrane prawo jazdy.
Wedle informacji, które uzyskaliśmy wynika, że w lutym tego roku ten kierowca odzyskał uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Wcześniej był karany za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym – dodał. Mężczyzna nie był pod wpływem środków odurzających ani alkoholu.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek przed południem. Kierowca auta osobowego najpierw potrącił kobietę prawidłowo przechodzącą przez przejście dla pieszych, a następnie uderzył w przystanek pełen ludzi.
Piesza zginęła na miejscu. Później w szpitalu zmarła druga ranna w wypadku kobieta.
To był samochód osobowy, bardzo duża prędkość, wyjechał mi zza placów, jakby odbiło tę kobietę, przeleciała około 20 metrów – mówiła naszemu reporterowi kobieta, która była świadkiem tego tragicznego zdarzenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS