Euforycznie odebrane dane o sprzedaży detalicznej w USA utwierdziły wczoraj inwestorów, że w chwili obecnej obawy o recesję w gospodarce nieco się oddalają. Z drugiej jednak strony lepsze dane z gospodarki to większa szansa na jastrzębi FED, co w krótkim terminie może wspierać dolara amerykańskiego. Wczorajsze mocne dane ze sprzedaży detalicznej wywołały na rynku większą zmienność niż środowe dane CPI. Dzieje się tak dlatego, że od paru tygodni rynek przestał obawiać się powrotu inflacji, a zamiast tego zaczął wyceniać potencjalną recesję w USA.
Sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła o 1% w ujęciu miesięcznym i była znacznie wyższa od oczekiwań na poziomie 0,4%. Co więcej, cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych ponownie spadły powracając do przedziału poniżej 230 tysięcy. Dane uspokoiły rynek, który obecnie wycenia zaledwie 75% szans na obniżkę o 25 pb na wrześniowym posiedzeniu. W pierwszej reakcji po publikacji dolar USD mocno zyskał w oczekiwaniu na bardziej jastrzębią postawę Fed. Z drugiej strony mocna sprzedaż wspiera nadzieje inwestorów na miękkie lądowanie bez recesji. Dlatego też obserwujemy mocne wzrosty na indeksach giełdowych.
Kalendarz makroekonomiczny na dzisiejszą sesję nie obfituje w dane, które mogłyby wywołać skok zmienności na rynku FX. Wartym uwagi raportem może być odczyt Uniwersytetu Michigan, który nakreśli długoterminowe oczekiwania względem presji inflacyjnej w USA. O godzinie 14:00 natomiast w Polsce poznamy odczyt bazowego CPI za lipiec.
Na rynku forex w pierwszej części dnia jedną z mocniejszych walut jest dzisiaj dolar nowozelandzki oraz jen japoński. Na dolarze amerykańskim z kolei obserwujemy lekkie cofnięcie po wczorajszym mocnym odbiciu. Polski złoty zyskuje dzisiaj na wartości. Za dolara zapłacimy obecnie 3,8900 zł, za euro 4,2755 zł, za funta 5,0185 zł, a za franka 4,4790 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS