Zoja jeździ na front, bo wie, że ktoś musi to wszystko zawieźć, a jakoś tak się składa, że rzeszy chętnych nie ma – mówi Michał, wolontariusz z Bydgoszczy. – Domyślam się, dlaczego się na to wszystko decyduje. Ona mocno wierzy w sens tego, co robimy. Oboje wierzymy.
Trzy Ukrainki z Odessy i Polak z Bydgoszczy zbierają fundusze na samochód dla ukraińskich żołnierzy z 21. Brygady. Osoby, które chciałyby dołączyć się do zbiórki mogą zrobić to na stronie zrzutka. pl.
– Wolontariat na wojnie to ciężka praca, przerażająca i smutna – mówi Zoja. – Bywały chwile, kiedy byłam pod ostrzałem, nie spałam po nocach, bo sama transportuję samochody i inne wyposażenie na front. Ale kiedy odwiedzam nasze wojsko, to widzę radość w oczach chłopaków, widzę, jak bardzo potrzebują naszego wsparcia. I wiem, że to my, zwykli ludzie jesteśmy ich jedyną szansą na zdobycie wielu rzeczy potrzebnych do prowadzenia walki z wrogiem. Państwo nie jest w stanie zapewnić wszystkiego, olbrzymia część trudu wojennego jest na barkach rzeszy wolontariuszy – dodaje Ukrainka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS