Rzadko kiedy mecz o europejskie trofeum jest przykryty przez jedną osobę. Ale tak właśnie było w środowy wieczór na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie o Superpuchar Europy grały Real Madryt i Atalanta Bergamo. A może lepiej byłoby napisać po prostu – “gdzie w barwach Realu debiutował Kylian Mbappe”? To właśnie osoba znakomitego Francuza, pozyskanego latem bez odstępnego z Paris Saint-Germain, zdominowała przedmeczowe oczekiwanie na hiszpańsko-włoską rywalizację.
Przed meczem liczył się tylko on
Mbappe po kompletnie nieudanych mistrzostwach Europy odpoczywał, nie zagrał w żadnym sparingu “Królewskich” w Stanach Zjednoczonych, wszystko było podporządkowane tej jednej chwili. I można być tylko dumnym z tego, że doszło do niej w Polsce, bo to właśnie w Warszawie Kylian Mbappe wybiegł na boisko w białej koszulce Realu Madryt po raz pierwszy.
Spektakl zaczął się już na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem szwajcarskiego sędziego Sandro Schaerera. Gdy piłkarze Realu Madryt wbiegli na rozgrzewkę, Kylian Mbappe najpierw oklaskami pozdrowił jedną część Stadionu Narodowego, następnie przebiegł się przez całą szerokość boiska, by pozdrowić oklaskami również drugą z głównych trybun warszawskiego obiektu. To właśnie jego też obserwował realizator ukazujący rozgrzewkę na stadionowym telebimie.
To także nazwisko Mbappe spotkało się też z największą owacją kibiców podczas przedmeczowej prezentacji składów. Kibice Realu, którzy na Narodowym byli w zdecydowanej większości, wiwatowali swojego nowego zawodnika na tyle, że kolejne gwiazdy “Królewskich”, jak Jude Bellingham czy Vinicius Junior, były zdecydowanie w cieniu znakomitego Francuza.
Przez godzinę był jak ciało obce. Szukał swojego miejsca na boisku niczym raju
Gdy już oba zespoły zostały wyprowadzone przez szwajcarskich arbitrów na rywalizację o pierwsze trofeum w sezonie 2024/25, Mbappe wydawał się wręcz niecierpliwy, by zacząć ten wyjątkowy dla siebie mecz. Ustawił się błyskawicznie przy linii środkowej i tylko czekał, aż piłka zostanie kopnięta po raz pierwszy.
I choć Francuz operował w środkowej części ofensywy “Królewskich”, to trudno było go nazwać typową “dziewiątką”. Bardzo często schodził głęboko do rozegrania piłki, robiąc miejsce z przodu innym atakującym Realu. Nie udzielał się za to zupełnie w działaniach defensywnych – gdy Real był bez piłki, Francuz truchtał sobie w okolicach obrońców Atalanty. Już w trzeciej minucie został po raz pierwszy w nowych barwach sfaulowany – autorem przewinienia był Isak Hien. Swoją pierwszą okazję do strzelenia gola miał w 15. minucie, gdy został zablokowany w polu karnym po akcji Federico Valverde.
Na każde jego zagranie reagowali kibice. Gdy w 25. minucie efektowną ruletą zwiódł Isaka Hiena, wiwatowali kibice Realu. Gdy po chwili piłkę odebrał mu wracający Charles de Ketelaere, świętowali niczym strzelenie gola kibice Atalanty. Później jednak Francuz zaczął mieć coraz większe problemy. Na środku ataku był skutecznie kasowany przez atletycznego Isaka Hiena, więc zaczął szukać sobie miejsca w innych strefach boiska. Bez skutku. Pierwszą połowę w jego wykonaniu można było nazwać anonimową.
Gdy tylko zaczęła się druga część spotkania, Mbappe nieźle zaszalał na lewym skrzydle, ale po wejściu w pole karne oddał koszmarny strzał. Choć z czasem powinno to się zmienić, długimi momentami wyglądał jak ciało obce – piłkarz, który grał swój własny mecz, podczas gdy jego koledzy proponują coś innego. Najważniejsze akcje, jak chociażby ta z bramką Valverde, francuską gwiazdę omijały, a aby wygrać z Atalantą, piłkarze Realu Madryt wykorzystywali swoje zrozumienie z poprzednich sezonów.
Debiut marzeń! Kylian Mbappe w Warszawie zaczął pisać legendę w Realu Madryt
Ale nadeszła 68. minuta i w końcu się udało! Choć w groźnym kontrataku Realu Vinicius Junior zagrywał do Kyliana Mbappe niecelnie, to jeszcze do piłki dopadł najlepszy na boisku Jude Bellingham i wyłożył Francuzowi piłkę na dobieg tak, że nie pozostało mu nic innego, jak z około 11 metrów pokonać bramkarza Atalanty Bergamo Juana Musso. Mbappe uderzył idealnie, w okienko i po chwili mógł po raz pierwszy w białej koszulce Realu zaprezentować swoją kultową cieszynkę. Zrobił to! W swoim pierwszym celnym strzale w nowych barwach.
Po strzelonej bramce na 2:0 zeszła cała presja z debiutującego 26-latka. Będąc pewnym swego wymieniał podania z kolejnymi kolegami zespołu, dograł też dobrze piłkę w pole karne do Rodrygo, ale ten z ostrego kąta nie potrafił trafić do siatki.
Debiutancki występ Kyliana Mbappe trwał 83 minuty. Po tym czasie Carlo Ancelotti zapewnił mu wielką owację warszawskich trybun, które pożegnały znakomitego Francuza. Tę miał także chwilę później Jude Bellingham, a niekoniecznie Vinicius Junior, przy zejściu którego brawa wymieszały się z gwizdami.
Kylian Mbappe mógł być ze swojego występu w pełni szczęśliwy – pierwszy gol i pierwsze trofeum nawet mimo nierewelacyjnego występu indywidualnego sprawiają, że trudno było Mbappe sobie wyobrazić lepszy debiut w nowym klubie. Kylian Mbappe rozpoczął w Warszawie pisanie nowej legendy Realu Madryt.
Liczby Kyliana Mbappe w debiucie w Realu Madryt wg Sofascore:
- 83 minuty
- 1 gol
- kontakty z piłką: 43
- strzały: 3
- strzały celne: 1
- dryblingi: 2/4
- podania: 24/28 (86%)
- dośrodkowania: 0/1
- długie piłki: 1/1
- pojedynki na ziemi: 5/8
- pojedynki powietrzne: 0/1
- straty: 11
- faule na nim: 3
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS