A A+ A++

Chociaż na początku czerwca ogłoszono, że umowa Pereza zostaje przedłużona na dwa lata – aż do końca 2026 roku – jego ostatnia obniżka formy wzbudziła spekulacje, iż Meksykanin pożegna się z etatem jeszcze przed końcem bieżącej kampanii.

Jednak podczas specjalnej narady włodarze Red Bulla postanowili zachować status quo w obu swoich ekipach. Niezależnie od zaufania w umiejętności Pereza, ekipa z Milton Keynes pilnie potrzebuje poprawy jego formy. Max Verstappen posiada jeszcze bezpieczną przewagę w tabeli kierowców, ale McLaren błyskawicznie niweluje dystans dzielący go od pierwszego miejsca wśród konstruktorów.

Perez nie najgorzej rozpoczął sezon, ale podobnie jak przed rokiem zaczął mieć problemy, gdy RB20 otrzymał pierwsze poprawki. Kierunek rozwoju obrany przez RB ponownie nie przypasował Meksykaninowi, choć teraz również i Verstappen narzeka, że samochód jest trudniejszy w prowadzeniu.

Czytaj również:

W rozmowie z Motorsport.com Pierre Wache, dyrektor techniczny RBR, przyznał, że celem na resztę sezonu 2024 będzie poprawa samochodu w taki sposób, aby obaj kierowcy mogli zrobić z niego jak najlepszy użytek.

Spytany czy to Perez zwykle ma więcej problemów od Verstappena, gdy w Milton Keynes przygotują poprawki, Wache odparł: – Może być to wyjaśnieniem.

– Chcemy mieć najszybszy samochód, ale tak, aby wykorzystać go mogło obu kierowców. Taki jest główny cel. Jeśli uda nam się przyspieszyć bolid, jednak tak, że i Checo zrobi z niego użytek, oznaczać to będzie, iż obaj kierowcy mogą wyciągnąć maksimum.

– Nawet jeśli obaj mają inne preferencje czy potrzeby, wymagania odnośnie samochodu są bardzo podobne. W zasadzie takie same. Oczywiście, mogą być różnice w stylu jazdy, ale nie będziemy się tym kierować przy rozwoju samochodu. Do tego celu są ustawienia.

Czytaj również:

Wache przyznał, że w Red Bullu dostrzegają tendencje dotyczące przyczyn problemów Pereza i jego sporej straty do Verstappena. Dodał jednak, że odtworzenie pewnych cech samochodu w symulatorze jest w obecnej erze przepisów technicznych utrudnione. I z problemem tym zmaga się cały padok.

– Próbujemy znaleźć pewne tendencje, ale bardzo trudno je wyróżnić, ponieważ rok temu też miał problemy. Główny kłopot polega na tym, że staramy się odtworzyć te warunki w symulatorze, jednak nie oznacza to, że udaje się uzyskać to, co bolid robi w niektórych warunkach.

– Interakcje z oponami są bardzo trudne do odtworzenia, nawet jeśli dajemy z siebie wszystko. Poprawa w tych obszarach to ważny element całego naszego procesu.

Sergio Perez, Red Bull Racing, Christian Horner, Team Principal, Red Bull Racing

Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool

Francuski inżynier podkreślił również, że obecna koncepcja nisko zawieszonych samochodów wykorzystujących efekt przypowierzchniowy utrudnia ich właściwe zbalansowanie. Istnieje też większe ryzyko, że dołożenie docisku i próba poprawy osiągów sprawią, iż bolid stanie się dużo trudniejszy w prowadzeniu. Cierpi na tym pewność siebie kierowcy, w tym przypadku bardziej u Pereza niż Verstappena.

– To ryzyko związane z tego typu przepisami. W innych zespołach było podobnie. Mercedes przyznał, że w minionych latach mieli poważne problemy z balansem. Z kolei McLaren cierpiał na początku obecnej kampanii.

– Balans w tych samochodach jest trudny do wypracowania. Gdy dodasz docisk w jednym obszarze, trudno to zrównoważyć mechanicznie, co z kolei sprawia, że niełatwo ten zysk wykorzystać.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJackowski przeraził się gdy zobaczył tę wizję dla Polski. To już się zaczyna
Następny artykułПутин заявил, что Украина пытается улучшить свои позиции на переговорах и сразу отверг их возможность