Plac na Rozdrożu był ulubionym miejscem Stefana Kisielewskiego
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaprzestaje prac przy planowanej budowie pomnika Bitwy Warszawskiej na placu na Rozdrożu w Warszawie. Powodem takiej decyzji jest sprzeciw mieszkańców Wspólnoty Mieszkaniowej „Rozdroże”.
Projekt przewidywał, że zamiast fontanny powstanie okrągły placyk przypominający tarczę zegara z tryskającymi z posadzki strumieniami wody. Główną częścią miał być obelisk skręcony (stąd szybko przylgnęła do niego nazwa „świder” lub „śruba”) wysoki na 23 metry. Były minister kultury Piotr Gliński uznał, że pomnik musi być jeszcze wyższy – na papierze „urósł” do 36 metrów wysokości.
Protestowali mieszkańcy argumentując, iż ze względu na poważną ingerencję w strukturę placu należy rozważyć inną lokalizację pomnika. Miał on bowiem powstać w miejscu obecnej fontanny, która na trwale wpisała się w krajobraz tego historycznego dla Warszawy miejsca. Wskazywali także na aspekt ekonomiczny, wszak pomnik miał kosztować prawie 35 milionów złotych. Co wydaje się również zaniżonym kosztem.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie podzielił zastrzeżenia mieszkańców. MKiDN wstrzymało inwestycję: „nie może być ona kontynuowana w obecnej lokalizacji” – stwierdził resort dodając jednocześnie, że: „pozostałe decyzje będą podejmowane po rozmowach z miastem i uzgodnieniu nowej lokalizacji”.
Zdecydowana większość komentatorów przyjęła pozytywnie decyzję o zaniechaniu budowy pomnika w tym miejscu. Pozostaje mieć nadzieję, że z powodów ekonomicznych zostanie zawieszona inwestycja odbudowy Pałacu Saskiego. Coraz mniej zainteresowania tą inwestycją wykazuje społeczeństwo. Poza tym jej astronomiczny koszt to przeszło 2.5 mld zł. Dla takiej fury pieniędzy znajdzie się inne przeznaczenie.
Andrzej Janiec
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS