5 minut temu
Ciąg dalszy skandalu związanego z wyproszeniem Moniki Goździalskiej z restauracji. Celebrytka nie omieszkała podzielić się przykrym wydarzeniem w sieci i wydać na ten temat twardej, jednoznacznej opinii. Relacja gwiazdy w mgnieniu oka obiegła krajowe media, aż w końcu dotarła do… Roberta Makłowicza. Znany ekspert od gastronomii nie omieszkał wbić kobiecie szpili.
Monika Goździalska świetnie radzi sobie w show-biznesie. Przygodę z nim zaczęła przed kilkunastoma laty od “Big Brothera” i “MasterChefa”, a kilka lat temu przypomniała o sobie za sprawą książki odsłaniającej kulisy świata modelingu i udziale w reality show “The Real Housewives. Żony Warszawy”. Teraz influencerka regularnie występuje na cieszącym się dużą popularnością Kanale Zero Krzysztofa Stanowskiego.
44-latka często dzieli się też w sieci prywatnymi przeżyciami w charakterystyczny dla siebie, bardzo emocjonalny sposób. Ostatnio przytrafiło jej się coś doprawdy nieprzyjemnego. Po mile spędzonym popołudniu gwiazda wraz z ukochanym postanowiła zrelaksować się w ogródku jednej z restauracji w centrum stolicy. Niestety, nie było im to dane.
“W sobotę (…) poszliśmy na Stare Miasto, (…) weszliśmy do ogródka, siedem, osiem, dziewięć stolików wolnych, wchodzę, a pani na dzień dobry, w XXI wieku, zaczyna pytaniem, czy my przyszliśmy tutaj na obiad. Ja mówię, że nie, że chcemy zjeść ciastko i wypić kawę. I pani kelnerka, której nie jest to wina, że ma takiego szefa wariata, mówi do nas: ‘Nie możecie Państwo skorzystać ze stolika ze względu na to, że u nas w restauracji możesz tylko przyjść i usiąść, jak zjesz obiad. Nie możesz przyjść na ciastko’” – relacjonowała na Instagramie.
Oburzona Goździalska podkreśliła, że każdego należy traktować z szacunkiem, zwłaszcza że nie wszystkich – w przeciwieństwie do niej – stać na stołowanie się w warszawskich lokalach. “Byłam na rynku Starego Miasta, chciałam zjeść ciastko, które jest tam w menu i nie jest też tanie… Przecież nie siedziałabym tam trzech dni. (…) Dlaczego jest taka dyskryminacja? Ja wam tego nie popuszczę. To jest wstyd, żeby restauratorzy postępowali w ten sposób” – grzmiała w sieci, ujawniając przy okazji nazwę knajpy.
Kilka godzin później Goździalska podziękowała obserwatorom za duży odzew na przytoczoną przez nią historię. “Nie jest mi żal, bo uważam, że honor w życiu jest najważniejszy, więc jeśli (…) [popełnisz błąd – przyp. aut.], to powiedz ‘przepraszam’, ‘wybacz mi’, ‘głupio się zachowaliśmy’. I tutaj nasuwa się jedna myśl: nie wszyscy mają honor. Niestety, taka jest prawda. Ale godności się nie kupi. Po co chować głowę w piasek?” – mówiła celebrytka na InstaStories.
Gwiazda pochwaliła zresztą inicjatywę masowego wyruszenia do feralnego lokalu i zasypania obsługi zgłoszenia ograniczającymi się właśnie do ciastka. Na kolejnych kafelkach udostępniła m.in. post na oficjalnym fanpage’u restauracji, która postanowiła obrócić sytuację na swoją korzyść i wprowadziła do oferty… “deser influencera”. Wygląda na to, że po głośnej interwencji Goździalskiej właściciel zmienił instrukcję dla pracowników przyjmujących zamówienia i pozwolił na wybranie z karty coś innego niż danie główne.
W ciągu niespełna doby afera zdążyła zatoczyć szerokie kręgi. Komentarza na ten temat udzielił nawet Robert Makłowicz, niekwestionowany ekspert w dziedzinie gastronomii. Na początku w swojej ocenie był dość dyplomatyczny i łagodny. Zaznaczył, że wszystko zależy od konkretnego lokalu i jego charakteru.
“To zależy, o jakiej restauracji mówimy. Są takie bardziej formalne, gdzie nie możemy wybierać z karty, tylko są całe sety i trzeba zamówić to, co jest w zestawie. Są też mniej formalne, gdzie można przyjść i napić się kawy, a są i takie, które nakrywają specjalnie do posiłku i trzeba zjeść obiad. Wszystko zależy od restauracji” – podkreślił.
Zapytany o sytuację, która przytrafiła się Monice Goździelskiej, miał jednoznaczną odpowiedź. “Jeśli ktoś chce wypić kawę i zjeść ciasto, to powinien udać się do kawiarni albo cukierni, a nie do restauracji” – powiedział wprost.
Jak sądzicie, czy “żona Warszawy” odpowie kuchmistrzowi?
Zobacz też:
Wyszła na jaw prawda ws. związku Moniki Goździalskiej. “Jest różnie. Są i nerwy, są i kłótnie” [POMPONIK EXCLUSIVE]
Krzysztof Stanowski ostro reaguje w sprawie Goździalskiej. Zapadła decyzja o jej przyszłości
Rusin ostro zakpiła ze znanej modelki i innych kobiet. Rozsierdziła się nie na żarty
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS