Joseph Colley, który opuścił boisko w Wiedniu na noszach, prawdopodobnie zerwał ścięgno achillesa. – Nasze problemy nie zmniejszają się, tylko zwiększają – ubolewał po spotkaniu z Rapidem (1:6) Kazimierz Moskal.
Środkowy obrońca sygnalizował problemy już w końcówce pierwszej połowy, po której wszystko w kwestii awansu było już rozstrzygnięte. Rapid prowadził 5:0 i był jedną nogą w III rundzie eliminacji Ligi Europy.
Wisła Kraków. Problemy Josepha Collleya
Kazimierz Moskal nie ukrywał, że wysoka porażka to nie jedyny problem Białej Gwiazdy, a kolejnym są urazy, których przybywa. W 76. minucie Colleya zastąpił Wiktor Biedrzycki, a pierwsza diagnoza dla obrońcy nie jest optymistyczna. Zerwane ścięgno achillesa może oznaczać nawet pół roku przerwy. Trener Wisły wspomniał też o problemach z barkiem Igora Sapały.
Wisła rozbita przez Rapid. Trener nie chciał opowiadać banałów
Trener Wisły przyznał, że po fatalnej pierwszej połowie nikt w szatni Wisły nie myślał o tym, żeby wygrać mecz. – Raczej o tym, aby z honorem, z jak najmniejszą stratą zakończyć drugą połowę. To zdarza się nie tylko w europejskich pucharach, ale też w lidze. Nie było sensu używać mocnych słów, sama sytuacja wiele o tym mówiła. Zawodnicy to czuli – przyznawał Moskal.
Szkoleniowiec Wisły przekonywał, że najlepszą reakcją po bolesnej porażce będzie jak najlepsze zaprezentowanie się w kolejnym meczu ze Zniczem w Pruszkowie.
Nie chciał opowiadać banałów, bo rywal ma wyraźnie lepszą drużynę, a cały mecz sprowadza się do pojedynków indywidualnych, w których górowali przeciwnicy.
Nawiązał też do lepszej drugiej połowy, którą Wiśle udało się zremisować, a Angel Rodado zdobył honorową bramkę.
– W meczach często bywa tak, że przy wysokim prowadzeniu do przerwy, ta druga część wygląda inaczej. W zespole Rapidu też doszło do kilku zmian i może stąd taki obraz gry w drugiej połowie – przyznał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS