A A+ A++

Memphis Grizzlies odsłaniają kolejną kartę dotyczącą ich składu na kolejny sezon. Kartę bardzo istotną i wymaganą do włączenia się do walki o play-offy w rozpoczynających się za kilka miesięcy rozgrywkach. Pod osłoną rywalizacji olimpijskiej w Paryżu z Miśkami roczną umowę podpisał jeden z najlepszych ligowych strzelców Luke Kennard.


Sezon 2023-24 w Memphis już kilka miesięcy przed jego zakończeniem zdecydowano się wyrzucić do kosza. Po kolejnej przerwie od gry Ja Moranta, tym razem spowodowanej urazem, klub zdecydował się odłożyć ambitniejsze cele na kolejne lata. W międzyczasie Grizzlies wymienili kontuzjowanego Stevena Adamsa, co oznacza znaczące zmiany w strategii gry w kolejnym sezonie. Szczególnie w kontekście wybrania w drafcie z dziewiątym numerem Zacha Edeya.

Organizacja od pewnego czasu prowadziła negocjacje z najbardziej wartościowym wolnym agentem pozostającym na rynku. Luke Kennard zdecydował się wrócić do zespołu z Tennessee na kolejny rok. W porównaniu do pensji z poprzedniej kampanii zgodził się na dwumilionową obniżkę wynagrodzenia, co oznacza, że w rozpoczynającym się za kilka miesięcy sezonie NBA zarobi 11 milionów dolarów.

Od lat Kennard uważany jest za jednego z najlepszych ligowych strzelców. W ubiegłym sezonie, swoim siódmym na parkietach najlepszej ligi świata, notował średnio 11 punktów i 3,5 asysty, przy sześciu próbach na mecz rzucając zza łuku na 45 procentach. 28-latek na przestrzeni całej kariery notuje średnio 43,9% skuteczności z dystansu, co plasuje go na trzecim miejscu na liście wszech czasów. Wyprzedzają go jedynie Steve Kerr oraz Hubert Davis.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJubileuszowe 30. Dni Miasta i Gminy Działoszyn – ZDJĘCIA i WIDEO
Następny artykułReprezentacja Polski na Tour de Pologne | Jorgenson nie wierzy w Van der Poela