Klaudia Zwolińska zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w kategorii K-1 w kajakarstwie górskim. 25-latka była pierwszą medalistką paryskich zmagań z naszego kraju i zapisała się w historii sportu. “Krążek” już otrzymała, ale tak cenną pamiątkę postanowiła oddać na cel charytatywny. Sama przyznała, że wiele to dla niej znaczy.
Cudowny gest polskiej medalistki. Klaudia Zwolińska oddaje medal igrzysk olimpijskich. “Cieszę się”
Dla sportowców tak prestiżowe trofeum to pamiątka na całe życie i większość raczej nie chce się z nią rozstawać. Klaudia Zwolińska uznała jednak, że medal igrzysk olimpijskich, zamiast cieszyć jej oko, może przydać się komuś innemu. Właściwie to nie sam medal, a pieniądze z licytacji, na którą ma zamiar go wystawić.
– Ten medal bardzo dużo dla mnie znaczy, jest dla mnie bezcenny, bo to symbol mojej ciężkiej pracy. Wiele osób robi wszystko, aby chociaż móc się ścigać o ten medal. Tak jak mówiłam po sukcesie, bardzo zależy mi na dzieleniu się wartościami olimpijskimi, jak i samym medalem – przyznała kajakarka w rozmowie z TVP Sport.
Medal zostanie przeznaczony na cel charytatywny. A na jaki? – Chciałabym oddać ten medal na aukcję. Pieniądze z licytacji zostaną przeznaczone na towarzystwo walki z mukowiscydozą. Ten temat jest mi dość bliski. To duży problem w naszym kraju, ta choroba istnieje i dlatego chciałabym bardzo mocno zwrócić na to uwagę. Cieszę się, że mam taką możliwość. Ten krążek jest wyjątkowy, ponieważ jako pierwszy trafił do polskiej reprezentacji na tych igrzyskach. Bardzo się cieszę, że będę mogła się nim podzielić – wyznała 25-latka.
Zwolińska przyznała również, że już od samego początku wiedziała, że medal z nią nie zostanie. – Moim marzeniem było nie tylko zdobycie medalu, ale również pomoc potrzebującym – podsumowała medalistka, która zdecydowała się na naprawdę piękny gest.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS